Kurna chata, i znów zrobiłam to samo.
Ufarbowałam się i żałuję :(((
Na mahoniowy brąz.... Eh.... A takie już miałam odżywione włosy , 5 miesięcy nie farbowane. Co najmniej 5 cm odrostu ciemny-blond... Ale stwierdziłam, że jasnych mi niedobrze :(((
Trzeba było iść do tej mojej pani fryzjerki, na Dietla, obcięłaby mi z 5 cm tych zniszczonych końcówek, a na wiosnę spróbowałabym z jakimś ciemnym-blond na całość włosów. Teraz już za późno :( A mówił Tygrys: nie farbuj, daj odpocząć tym swoim włosom! No to dałam... na 5 miesięcy...
Nie mogę na siebie patrzeć, eh.... Głupia :( I teraz od nowa 2 miesiące trzeba czekać aż się farba trochę zmyje, potem na brąz i od nowa czekać na odrosty... Dopiero za 7 miesięcy dojdę do tego samego etapu, jaki miałam wczoraj :((( Jedyna nadzieja, że w lecie słońce rozjaśni mi trochę włosy...
Dziś jadę po mamę do Krakowa i jedziemy do taty... Ale na szczęście do Krakowa odwiezie ją Tygrys...
Śnieg się roztapia...
Dziś "patelnio przez łeb" siebie powinnam walnąć. Ot, takie moje problemy - nie problemy ;)
******
8:04, cały dom jeszcze śpi... Tylko zwierzaki robią już poranny obchód Skarpy ;) Wyślizgnęłam się z łóżka cichaczem spomiędzy śpiących członków rodziny, zrobiłam sobie kawkę i w ciszy witam nowy dzień... To był dobry, długi weekend. Rozpoczęty jeszcze w piątek spotkaniem z przyjaciółmi. Kawałek soboty u teściów, popołudniowe sprzątanie i znów spotkanie z sąsiadami. Kto wie, co jeszcze przyniesie nam dziś niedziela?
Wszystkiego pozytywnego na dzisiejszy dzień Wam życzę :)
ja mam to samo!!! Ale z obcinaniem. jak mam długie - chcę na zero, jak mam na zero - chcę długie - zawsze to samo;)
OdpowiedzUsuńe tam, spokojnie, nie ma czego żałować :) po coś się tak stało, że się farbnęło, może po prostu miałaś się utwierdzić w swoich aktualnych upodobaniach :)
OdpowiedzUsuńA ja... uwaga, już od ponad 3 lat nie farbowałam włosów ;) jedyne co zrobiłam ostatnio to trwała, na dodatek całkiem domowa, bo kupiłam płyn do trwałej ondulacji zpółki małego sklepiku ;)))
to był doskonały wybór, włosy mi sie wysuszyły, już się tak nie przetłuszczają, troszkę mi ich wypadło ale z tym się liczyłam :)
A może jeszcze polubisz ten kolor? Może teraz czas na zmianę kształtu fryzury, skoro kolor Cię zawiódł?
miłej niedzieli.....odpoczywaj.....
OdpowiedzUsuńco do włosów, odrosną, a człowiek czasami popełnia te same błędy.... to tak jak ja.... zapuszczam aby były do związania i jak się przez ten najgorszy czas przemęczę to ine do fryzjera i obcinam,,,, też "patelnio bez łep"
buziaki
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
Miłej niedzieli. A ja bym chciała ten mahoniowy brąz bo siwe znowu widać. Przydałby mi się kopniak w cztery litery żebym w końcu wybrała się do fryzjera. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMnie też od kilku tygodni korci, żeby włosy pofarbować, ale dbam o nie tak bardzo, nie suszę, nie prostuję i wiem, że to farbowanie im dobrze nie zrobi. Więc walczę ze sobą i silnie trwam w postanowieniu i nie farbuję.
OdpowiedzUsuńczasem jak kobieta sobie coś nagle zapragnie to tak jest;) podobnie się czułam kiedy zafarbowałam włosy na fioletowy;) jak isę naglwe odmieni to potem koniec.
OdpowiedzUsuńa swoją drogą twarda jesteś ja nie dałabym rady prawie pół roku bez farbowania. mój naturalny kolor włosów tak mi się nie podobma że nie mogę na niego patrzeć. jest...jak popiół.
dziś też się farbnęłam;) dupy nie urywa szału nie robi zresztą ostatnio cokolwiek bym se sobą nie zrobiła czuję się i wyglądam jak wrak.
zawsze można "uratować" sytuację ale nie polecałabym.....ściągnąć kolor. najlepiej w salonie fryzjerskim a po ściagnięciu zafarbować na twój naturalny, - taki odcień jaki miałaś odrost. efekt natychmiastowy nie trzeba czekać nastepne 7 miechów....ale za duże ryzyko dla włosów
A może byś ściągnęła kolor? Tylko w jakimś dobrym salonie... A może się przyzwyczaisz... Ja już też trzy miesiące nie farbowałam i raczej jeszcze się wstrzymam... Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedziela minęła spokojnie....
Moje wlosy robią sie coraz jaśniejsze ;)To sprawka Czasu który je posrebrza. Nie mogę się zdecydować na żaden kolor, jestem dosyć wybredna więc narazie zadawalam się takimi jakie mi daje natura ;)Pozdrawiam ciepło i nie martw się,pamiętasz rozpacz Ani (zakładam,że cztałaś Anię z Zielonego wzgórza),kiedy okazało się, że zamiast czarnych ma zielone włosy ?
OdpowiedzUsuńUps, no żal ale co tam odrosną, ja bym nie dała radę tak długo nie farbować :-)
OdpowiedzUsuńAle fajnie jest na skarpie:D Dlatego zapraszam do zabawy Liebster Blog na all-shades-of blue.blogspot.com Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPOMÓŻMY FRANKOWI! informacja na blogu
OdpowiedzUsuńJa wiem, ale oczy tego chłopca zrobiły na mnie tak niesamowite wrażenie, że muszę coś zrobić.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się włosami z każdym myciem włosów kolor będzie bladł.
OdpowiedzUsuńno w końcu doturlałam się i tu:) jak zawsze sielsko anielsko, a włosy cóż... nie trawa zimą też rosną... 2 dni temu byłam u mojej fryzjerki i w zasadzie nie jestem już tak czerwona jak byłam bo odrost, ale wierna moim czerwieniom za parę dni ufarbię znowu... a było tak cudnie jak nie byłam siwa:( pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMialam juz nic nie pisac nie odzywac sie i siedziec cicho jak mysz pod miotla ale nie moge nie potrafie bowiem nie daje mi spokoju o co poszlo.Prosze napisz mi na znajomi pozdrawiam
OdpowiedzUsuń