Mam dzisiaj naprawdę zły dzień. Łażę z kąta w kąt łapiąc się różnych robót ale nic kompletnie mi nie idzie :( Zazwyczaj jestem optymistyczną, naprawdę szczęśliwą osobą pełną energii i ciągle wymyślam nowe zajęcia i zajawki, a dziś jestem doskonałym przeciwieństwem siebie :( Właśnie popisowo przypaliłam Liwci kotlety na obiad :((( Nie wiem sama co robić z tym wszystkim, muszę sobie jakoś poukładać w głowie to, co się dzieje i dziać się będzie... Pisanie zawsze mi w tym pomagało, więc spróbuję raz jeszcze, co mi szkodzi...? Pranie wywieszone, obiad na gazie, warzywka posiane w paletach, pies pojedzony, Liwcia nawet wcina te kotlety... chyba musiała być głodna, bidula ;) Jest pięknie, zielono, powietrze obłędnie pachnie, wczoraj był taki cudny dzień... cudny, dopóki nie zadzwoniła matka i kazała mi wywieźć ojca choćby na Alaskę, bo ona już nie może... Nie może, nie chce, nie ma cierpliwości, krzyczy na niego, to co się tam teraz dzieje to już masakra totalna... Tata osiągnął ten stan, w którym ktoś musi go pilnować 24h/dobę, bo pozostawiony sam sobie wyczynia rzeczy o których po prostu tutaj pisać nie będę. Znalazłam dom opieki, specjalny dom dla osób z chorobą Alzheimera, ale czy będą tam tatę chcieli, czy nie podziękują "serdecznie" po godzinie pobytu w ośrodku, tak jak poprzednim razem? Czasami wydaje mi się, że pogodziłam się już z tym, że tata jest chory i straciliśmy go bezpowrotnie, może nie pogodziłam się, lecz przywykłam do tego, tak jak czas nie goi ran, tylko przyzwyczaja do bólu. Czasami jednak znów uderza to w najczulsze miejsce... |
leptir (gość) 09 maj 2013 |
nie wiem co ci napisac bo serce boli kiedy to
czytam.... rozumiem twoje rozterki ale nie widze sensownej rady, czy dom
opieki załatwi sprawę ? kurcze nigdy nie wiadomo kiedy człowiek i na co zachoruje...ale A. to juz masakra... jak sobie z tym problemem poradzisz ? l ciężka sprawa... przykro mi:( |
cisza58a 10 maj 2013 |
Widziałam wśród bliskich jak męczyli się z kimś chorym na Alzheimera i nie jedno słyszałam. Oddanie pod fachową opiekę żyjącego w nieświadomości, a niszczącego /oczywiście bezwiednie/, wszystkich dookoła, nie jest moim zdaniem niczym złym. Inaczej ma się sprawa z kimś chorym, ale żyjącym w pełnej świadomości. Pozdrawiam. |
uczuciowesmaki 10 maj 2013 |
Witam:-) Najgorsze jest to, ze ludzie cierpiący na tą chorobę najczęściej są fizycznie w pełni zdrowi a ich psychika niestety karmi się urojeniami i mózg nie współpracuje z ciałem. Bardzo współczuję bo miałem w rodzinie taki przypadek. Pozdrawiam mimo wszystko słonecznie :-) |
Marcin (gość) 10 maj 2013 |
Mi dziś jakoś tak smutno :( |
kredyty pozabankowe (gość) 10 maj 2013 |
Nastaw się do życia pozytywnie ;) |
piba (gość) 10 maj 2013 |
Naprawdę Ci współczuję... |
asikus (gość) 10 maj 2013 |
Kochana, każdy ma prawo do gorszych dni.. Jesteś cudowną osobą, pełną ciepła i radości życiowej. Przezwyciężysz i te trudności. A życie niestety nie ułatwia nam sprawy, lecz wręcz przeciwnie.. ciągle nas testuje i sprawdza.. Ale przecież my damy radę, co nie? :) |
skomplikowana (gość) 11 maj 2013 |
a myślałam, że nikomu nie mogą odmawiać wydaje mi się, że nie powinni |
sza... (gość) 11 maj 2013 |
kto nie widział tego z bliska nie wie o czym piszesz... znam te szczegóły z racji pracy... i nic tu gadanie że to tylko gorszy dzień... siły Ci życzę i miejsca w ośrodku, w którym nie podziekują (chociaz w tym momencie co niektórzy chcieliby mnie zakrzyczeć)... i przytulam wirtualnie... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*