wtorek, 22 stycznia 2013

Zlodowacenie, przymusowy urlop i IKEA :)


wtorek, 22 stycznia 2013

Dziś mieliśmy przymusowy urlop od budowy ;)
Od samego rana wydawało mi się, że jest niedziela. I rzeczywiście: wybraliśmy się rano na budowę, ale droga była taka zła, że zaczeło nas nosić na boki... Droga krajowa, ale śniegu było na niej co nie miara... Po kilometrze zawróciliśmy...

Dziś wszystko było pokryte lodem!
Już wczoraj pod IKEA wszystko było zamarznięte... Spędziliśmy tam dwie godziny w niedzielę i trzy w poniedziałek i mogłabym napisać, że mam serdecznie dość tego sklepu...
Ale nie! Absolutnie nie mam dość IKEA i rację ma Nakrańcunieba pisząc, że ten sklep uzależnia ;-)
Kupiliśmy szafę, komodę i regał na zabawki do pokoiku Liwki, plus łóżko i szafę z rozsuwanymi drzwiami do naszej sypialni :))) Mebelki Liwki są białe, bo ściany w jej pokoiku, jak może pamiętacie, są fioletowe. Nasze meble też są jasne, gdyż tonacja naszej sypialni to czekoladowy pudding.
Nakupiłam też jakichś pierdółek typu doniczki, świeczniczki, suszarka do naczyń, drążek do zawieszania różnych różności pod szafkami w kuchni, kolorowe ramki do pokoju Liwki, papierowe abażury po 6 zł i nawet lampę stojącą za 29 zł do salonu :))) W sumie to nawet nie pamiętam tego wszystkiego, co wylądowało w naszym wózku ;) Ale w końcu czekałam na to tyle czasu!!! Przez 7 długich lat w Irlandii!

Do wprowadzenia się brakuje nam jeszcze tylko stołu, krzeseł, łóżeczka dla Liwci i wielkiej, rozkładanej kanapy w salonie :)
Ta kanapa po prostu musi być, żeby goście mięli gdzie spać.
Musimy jeszcze pomalować parę ścian, połozyć panele w jednym pokoju, płytki na ścianę w kuchni...
I prawie się można wprowadzać!
Może nawet zdążymy na moje urodziny w lutym??? ♥♥♥


Jak wyszliśmy w końcu z tego meblowego raju, na naszym bagażniku była conajmniej centymetrowa warstwa lodu! Wszystko wyglądało dziś bajecznie, jak w baśni o Królowej Śniegu...

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...