sobota, 10 stycznia 2015

Mój piękny Kraków, praca i ciasteczka z cukrem :)))

No, nie mogłam się nie pochwalić tymi zajebiaszczymi ciasteczkami z cukrem :))) Przepyszne tak, że nie można się od nich oderwać (szczególnie na drugi dzień). Ja niestety zjadłam ich może zaledwie ze 3 i to tylko dlatego, że Liwka specjalnie dla mnie zrobiła parę w kształcie jeżyków ;) No w końcu się odchudzam, nie? ;))) I jestem twarda! :)))

Przepis miałam z bloga:

http://www.slodkastrona.com/2014/06/kruche-ciasteczka-z-cukrem.html

Składniki:
2 szklanki mąki
pół łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki cukru pudru
cukier waniliowy
2 żółtka
100 g zimnego masła (ja robiłam z margaryny i też wyszło)
szczypta soli
2 łyżki śmietany 12% lub 18%
2 łyżki oleju

trochę mleka
cukier gruboziarnisty

Masło pokroić i zagnieść z resztą składników. Ciasto włożyć na 30 min. do lodówki i zająć się pisaniem posta ;))) Po 30 min. ciasto rozwałkować i świetnie się bawić wykrawając najrozmaitsze ciasteczka :))) Ciacha rozłożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, posmarować mlekiem (jak ktoś nie ma pędzelka, można paluchami ;))) ) i grubo posypać zwykłym cukrem. Upiec w 170 stopniach (piec ok. 8-10 min), aż do zezłocenia.





No i moje dziecko właśnie w tej chwili zobaczyło jak dodaję zdjęcie ciastek na bloga i zarządało ponownego ich upieczenia... Tak więc już wiem co będę robić w ciagu następnej godziny.... ;)))

Ale muszę jeszcze wspomnieć (uważając, co by nie zapeszyć, eh...), że ostatnio jakoś tak... fajnie jest :))) Powrót do pracy po 12-dniowym urlopie okazał się nie taki masakrycznie ciężki, jak można było przypuszczać. Co więcej - naprawdę przyjemnie się w tej mojej robocie zrobiło :)))  Ludzie fajni, procedury znam, właścicieli i najemców powymieniać mogę na pamięć... Eh..., wiem, że pewnie piszę tak tylko dlatego, że jeszcze nie zaczęło się na dobre (w tym tygodniu jeden dzień pracy, wolne, trzy dni pracy i weekend) i jeszcze nie wytyrało mnie na maksa... Ale wytyra ;))) Ale byle do wiosny i znów będzie można się odstresować wracając po pracy do domu ;))) Uszczelka pod głowicą nowa, to może i na wiosnę więcej koni będzie ;))) O ile ktokolwiek w ogóle wie o co mi chodzi ;-p

No i siedzę sobie ja w pracy, a nieopodal takie cuś :))) KOCHAM KRAKÓW!!! ♥♥♥



 

Kocham Kraków... i mimo, że minęły już ponad 2 lata od powrotu z Irlandii, nie umiem wyjść ze zdumienia, że nam się udało. Wciąż tu jesteśmy i nie mamy zamiaru tego zmieniać :))) Że nie musieliśmy wracać, znaleźliśmy w Polsce pracę i powoli na nowo zapuszczamy korzonki. Kulamy się do przodu :))) W Polsce. Na Skarpie. Tam, gdzie chcieliśmy mieszkać :))) Kiedy ma się tego świadomość wszystkie inne problemy stają się nieistotne :))) A ja ze Skarpy, codziennie dojeżdżam 35 km do Krakowa...






Zdjęcia: Paweł Krzan Facebook KLIK

Podziwiam tego faceta z całego serca, robi najlepsze zdjęcia Krakowa jakie kiedykolwiek widziałam! I to z jakim poświęceniem - robiąc te zdjęcia prawie przymarzł do aparatu ;)))


9 komentarzy:

  1. Ależ piękne!!! Idę pooglądać inne prace.
    W Krakowie jak na razie byłam tylko raz przez 2 godziny ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie zapraszam do Krakowa i to nie tylko na 2 godziny! Naprawdę warto :)))

      Usuń
  2. piękne zdjęcia, ale i twoje postanowienie :) rownież, takie smakowitosci na talerzu a ty nic :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już myślałam, że takie masz widoki ze swojej pracy i nawet zaczęłam zazdrościć troszeczkę. Ale to dobrze, że lubisz swoją pracę, 35 km to niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  4. Eh ominęłam twój wpis i szybciutko pobiegłam oglądać zdjęcia Krakowa.... Jak ja uwielbiam Kraków... Kiedy byłam tam w październiku to nie mogłam się nadziwić, że po latach wróciłam tam choćby na chwilkę... Brat mieszka w spokojnej okolicy, jazda tramwajem do centrum sprawiła nam dużo frajdy :) Rynek, piękny Kazimierz choć tylko przez chwilę oglądany z okna tramwaju. Pogoda była bajeczna... Trochę mi było żal, że jesteś tak daleko... I kiedy tak czekaliśmy na tramwaj stanęłam przed szyldem o nieruchomościach... I pomyślałam że może właśnie tam pracujesz :P Kocham Kraków i postaram się tam wrócić. Może już wiosną?

    Uważaj z tymi końmi, dobrze?
    och i jak strasznie się cieszę, że wam się udało!!!
    Pozdrawiam pięknie z wietrznych Bieszczad :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, ja też z Anglii wróciłam i udało sie, i mam nadzieje, że nigdy nie bede zmuszona tam wracac...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kraków to magiczne miasto :-) to wspaniale że wasze plany ułożyły się tak jak sobie wymarzyliście :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fotografie doprawdy zjawiskowe
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam, mniam jakie smakowite ciasteczka :) notuję przepis!
    Przepiękne zdjęcia Krakowa! Wow! :) Aż chciałoby się wsiąść w samochód i prosto do celu! Byłam tylko raz, jak byłam w podstawówce... Hi, hi... Trzeba by się było wybrać, ale póki co w głowie mi tylko Zakopane, bez przerwy, na okrągło! Piękny masz widoczek z tej Skarpki! Zazdroszczę :)

    Pozdrawiam - Magda

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...