wtorek, 9 kwietnia 2013

Ciekawostki z życia na Skarpie

wtorek, 09 kwiecień 2013, 19:21

No i ostatni dzień zimy szlag trafił. To znaczy dzień jako taki był, się odbył, potem był jeden dzień wiosny, ale dziś od nowa zima :((( Rano jechaliśmy na szkolenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w szalejącej zadymce... Na szkoleniu przeczytano nam broszurkę, którą sami przerobiliśmy w domu ze 3 razy ;) Ale dowiedzieliśmy się przynajmniej jednej bardzo ważnej rzeczy, teraz tylko... trzeba wziąć się ostro do roboty papierkowej, a Was mogę tylko prosić o jak najmocniejsze trzymanie kciuków! :)

Przychodzę potem po Śliwcię do przedszkola, a ona... śpi!!! Pierwszy raz odkąd zaczęła tam chodzić się to zdarzyło i byłam totalnie zszokowana. Dopóki Pani Jola mi nie powiedziała, że Liwcia była dziś bardzo nieswoja, marudziła i twierdziła, że kolega jej dokucza, chociaż wcale nie dokuczał, a ja dotknęłam jej czoła i wiedziałam już, że jest chora :( Siedzi teraz koło mnie na kanapie pod dwoma kocykami i pokasłuje, a ponieważ moje dziecię syropów nie chce pić, mam teraz niezły orzech do zgryzienia... Próbuje przemycać jej je w napojach... Ale Śliwka bita w ciemię nie jest i od razu się domyśla :/

Z rzeczy przyjemniejszych, kupiłam sobie dziś cztery małe osłonki na doniczki w kolorach intensywnie-zielonym i brązowym :) Potrzebowałam jakichś fajnych osłonek, żeby posiać sobie zioła i zaraz zabieram się za wybór nasionek :) Zamierzam też tej wiosny zasadzić całą masę drzew na Skarpie - wiosnooooo, gdzie jesteś???! Doniczkami pochwalę się, jak mi już coś w nich wyrośnie, jak na razie mam na parapecie siewki pietruszki naciowej i szczypiorku :) A teraz kolej na bazylię, tymianek, miętę i melisę. Nic nie poradzę na to, że tak kocham zieleninę! :)))

Pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się, że ostatnio zamknięto trzech naszych sąsiadów ze Skarpy... Wiedzieliśmy, że mają kłopoty z prawem i mniej więcej z jakich powodów... Akcję "zamykania" jednak przegapiliśmy (och, jaka szkoda), w każdym razie teraz są już wszyscy w domu, kurde, a takie sympatyczne chłopaki z nich... Ostatnio i dzisiaj także, widuję u nich faceta ubranego od stóp do głów na czarno, z facjaty podobnego do całej trójki, a wygląda on jakby co-najmniej przez tydzień nie wychodził z kopalni... Coś w nim takiego jest, że się go boję... Osobiście wierzę w to, że w każdym człowieku tkwi choć jedno maleńkie nasionko dobra. Tylko czasami nie ma warunków, aby się rozwinąć...

Nie mam dziś za bardzo żadnych pomysłów na fotki, więc wrzucam coś z wczoraj, kiedy Śliwka była jeszcze zdrowa i biegałyśmy po Skarpie (to znaczy ten jedyny dzień wiosny tej wiosny).








PS: Elfiku, dziękuję za Twój komentarz, tak bardzo cieszę się, że jesteś :)))



alistalka (gość) 09 kwiecień 2013
Dużo zdrowia dla Liwci!!!!
Chociaż z drugiej strony, to przy takiej pogodzie najlepiej chyba zostać pod "dwoma kocykami" albo nawet trzema i nosa nie wychylać na monotonnie biały świat...

Trzymajcie się ciepło! :)
Magadalena88 (gość) 09 kwiecień 2013
Właśnie chciałam zapytać jak tam wiosna... U nas dalej kicha... Padał śnieg, wiało... Ale byliśmy na krótkim spacerze. Krzyś psikał przez dwa dni, ale jest ok. na razie... Polecam syrop z buraka. Znasz? Tylko, że on jest na kaszel. Drążysz w buraku dziurę i zasypujesz cukrem. Pycha :) smak dzieciństwa :) Oszukiwałam trochę Krzysia i przy niesmacznych lekach mieszałam właśnie z tym syropem. A i miód też potrafi zdziałać cuda. Chyba na wszystko. Dużo zdrówka dla Śliwki :) A kciukasy trzymam mocno :)
amasja 10 kwiecień 2013
Kciuki trzymam mocno! wiem ile cierpliwości wymaga każda papierkomania.
Liwka wygląda pięknie i prawdziwa z niej Sprytka:)
Zima na Skarpie czarująca, podobnie jak u mnie ale mam jej już serdecznie dość!
Pozdrawiam i niech Liwcia szybko wraca do zdrowia!
sarah76 (gość) 10 kwiecień 2013
No to trzymam kciuki! mocno!
1366 (gość) 10 kwiecień 2013
Kochana jak narazie mam czarna dziure wiec ni jak chwilowo wracac mi sie nie chce wchodze czytam nic poza tym moze jak ta cala wiosna naprawde wroci moj nastroj i nastawienie sie troche poprawi ale nic nie moge obiecac.PS.Przepraszam za moja zwloke ty juz wiesz o czym ja pisze.Ucaluj Lwice ode mnie.
asior1122 10 kwiecień 2013
Kciuki trzymam razem z panem Y ;) we dwójkę raźniej.U mnie w ogródku zakwitł malutki ale jaki piękny pierwiosnek.O ile pogoda i czas ( wyjątkowo mało mam go w tym tygodniu ) pozwoli zrobię fotkę i wrzucę do siebie.Mimo wszystko dał mi nadzieję, że wiosna jednak przyjdzie.Dziecię Twoje prześliczne ale jak widać nie daleko pada jabłko od jabłoni ;) Niestety receptur na syropy dla małych dziewczynek jeszcze nie znam a ze swojego dzieciństwa pamiętam, że jak byłam chora na siłę wciskano mi (miód z mlekiem albo syrop z cebuli ) moze i skuteczne ale moje kubki smakowe do dzisiaj na samą myśl zaczynają strajkować i język kołkiem staje ;)
pozdrawiam i zdrówka życzę tego nigdy za wiele ;)
pani X
iw (gość) 11 kwiecień 2013
Ale śliczna ta Twoja Śliwka.
Bardzo łatwo jest oceniać innych ludzi, ale powody ich działań mogą być czasem bardzo złożone.
Chociaż podstawową wiedzę, co można, a czego nie można robić, zdobywa się jednak zwykle już w dzieciństwie, jeśli ktoś z niej nie korzysta, to niestety prędzej czy później daje się złapać. :)

Pozdrowienia!
milionioliwka (gość) 14 kwiecień 2013
A Milionek wręcz przeciwnie, uwielbia syropki. Niech Liwka wraca do zdrowia!
Śliczne zdjęcia, jaka duża dziewczynka ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...