piątek, 26 kwietnia 2013

Czas doskonały...

piątek, 26 kwiecień 2013, 15:30

Czas doskonały...
Skarpa :)

Nie mam nawet ochoty opuszczać tego miejsca choćby na minutę...
Wino wypite w świetle księżyca na tarasie...
Hamak na Skarpie, kwitnąca mirabelka wabiąca swym zapachem nawet Pełnoletnią ;)
Sielskość, wiejskość, anielskość...












Tak, jakby Bóg przyszpilił mnie na swojej mapie wszechrzeczy właśnie tu i powiedział: "Ej, Pełnoletnia, to jest właśnie twoje miejsce, tu masz być".
No i jestem!




















W tej chwili nic więcej do życia mi nie potrzeba :)))
Nie wiem nawet czy jest jakiś sens w dalszym pisaniu tego bloga...
Cel osiągnięty i uprzedzam: teraz będzie już tylko nudno ;)
Truskawki sadzone w świetle księżyca, kiełkująca maciejka, maliniak koło siatki...
To teraz całe moje wielkie - małe życie.
Mąż, córcia i pies.
Obowiązkowo także kot - ale tylko czarny!


Moje wielkie - małe życie :)



Wasza Pełnoletnia ze Skarpy :)



 


leptir (gość) 26 kwiecień 2013
pełnia szczęścia..... oby trwała wiecznie..
milionioliwka (gość) 26 kwiecień 2013
Widzę, że jesteś prze szczęśliwa, wspaniale!!! Piękne zdjęcia, Liwka wygląda cudnie w tej sukieneczce :D
nakrancunieba (gość) 26 kwiecień 2013
Dopiero teraz dotarłam :)
Czytając Twoje notki to jak bum cyk, cyk Pełnoletnia odnalazła swoje miejsce na Ziemi.
Piękne miejsce, piękne zdjęcia.

P.S. Ja już jestem właścicielką szalonego, czarnego kocura Franka :)
Magadalena88 (gość) 26 kwiecień 2013
Wariatunciu znowu straszysz jakimś odejściem... Ja Tobie dam! Jak mawia moja babciusia :) Palcem grożę i nie pozwalam znikać...! No mam nadzieję, że się przestraszyłaś ;)) A zdjęcia cudne. wiesz u nas jeszcze tego ie ma... Nic za bardzo nie rozkwita... Ale już się robi pięknie :) zapomniałam na spacer z Krzychem zabrać aparat... Nadrobimy :)

Bardzo się cieszę Twoim szczęściem :)))
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę :*
ognista (gość) 27 kwiecień 2013
nic dodać nic ująć:)))) full wypasik:)
asior1122 (gość) 27 kwiecień 2013
Wspaniale się to czyta i wspaniale ogląda ;) ale nie bądź snobką :) i dziel się z nami przeżyciami na Skarpie ! A wierz mi, że potrafimy się odwdzięczyć :))
pozdrawiam weekendowo
pani X
Taita (gość) 27 kwiecień 2013
OK, dość tego. Idę poszukać jakiegoś młotka - a najlepiej MŁOTA - żeby wybić Ci nim z głowy te farmazony o niepisaniu bloga :) Chcesz, żeby ktoś Ci oklepał tę roześmianą buźkę, no? Jak nie, to siedź cicho, dalej zarażaj energią, promieniuj szczęściem i pisz, pisz, pisz! Bo nie wiem, czy wiesz, ale chwilę po tym, jak Bóg Cię przyszpilił do tej swojej mapy, nakazał Ci także być Posłańcem Radości! I to zadanie masz wykonywać m.in. przez pisanie w tym oto internetowym zakątku :) O! Słuchaj się Taity [ale tylko czasami] :) Bo - tu muszę posypać głowę popiołem - dziwiłam Ci się, że chcesz opuścić wyspę na rzecz Polski. A teraz już rozumiem, co Cię tam gnało.

A tak w ogóle, to właśnie rozpoczynam protest na szeroką skalę. Jak to tak?! Wy macie tam już takie piękne pąki?! A to przecież Irlandia zwie się Zieloną Wyspą. U mnie ciągle jeszcze szarawo. Takich uroczych pąków jeszcze nie zanotowano, choć geranium pięknie mi kwitnie.

No i na koniec: czas, żebyś popracowała nad kontaktem z czytelnikami ;)
pełnoletnia do Leptira (gość) 27 kwiecień 2013
:)))
pełnoletnia do milionioliwki (gość) 27 kwiecień 2013
Liwka dziękuje serdecznie za komplement! Rzeczywiscie, wydaje się, że w tej chwili nic więcej do szczęścia nam nie potrzeba :))) Pozdrawiamy!!!
pełnoletnia do nakrańcunieba (gość) 27 kwiecień 2013
Nie ważne kiedy, ważne, że dotarłaś :)
Kocura zazdraszczam, ale tak pozytywnie :)
Każdemu życzę, żeby odnalazł swoje miejsce na ziemi! Nie musi to być wcale nowy dom, to może być dom rodzinny, osiedle, miejsce, w którym człowiek czuje się jak w domu... Bo gdzie Twoje serce, tam dom Twój :)
pełnoletnia do Magadaleny88 (gość) 27 kwiecień 2013
Ależ nie straszę, nie straszę. Tak w tej chwili po prostu czuję, że robię się po prostu nudna! Coraz mnie osób odwiedza mojego bloga, więc taka wiejska, szczęśliwa Pełnoletnia nie jest już chyba tak interesująca jak kiedyś ;) Dlatego napisałam, że ostrzegam, że teraz będzie już tylko nudno ;) Nie odejdę, bo za bardzo kocham pisać. Najwyżej będę pisać trochę rzadziej, jak mnie już tak męczycie o odpisywanie na komentarze, to nie ma innego wyjścia ;)

Nie mów, że byłaś w lesie i nie zabrałaś aparatu???! Do naszego z naszej wsi się dojść nie da... Tak się przynajmniej dowiedziałam od sąsiadów, ale jak granicami pól pójdziemy to się chyba nic nie stanie? ;) No jak się nie da, jak las widać, to jak się ma nie dać dojść??? ;)

pełnoletnia do Ognistej (gość) 27 kwiecień 2013
No, masz rację, nic już dodawać nie trzeba :)
pełnoletnia do asiora1122 (gość) 27 kwiecień 2013
Nie będę snobką, obiecuję :) Wydawało mi się, że nic więcej już nie muszę dodać, super jest i tyle :) Ale pewnie jeszcze wiele się na Skarpie wydarzy i na pewno podzielę się tym z Wami. Za miłe słowa dziękuję bardzo i pozdrawiam :)))
pełnoletnia do Taity (gość) 27 kwiecień 2013
Ależ ja nie napisałam, że już nie będę pisać bloga, tylko czasami mi się to już wydaje bez sensu ;) Nie wiem dlaczego, czasami po prostu tak mam. Napisałam, że uprzedzam, że teraz będzie już tylko nudno ;) Więc coś będzie, wydaje mi się tylko, że robię się strasznie monotematyczna... ale może się to jeszcze zmieni ;)

Wiele osób dziwiło się, że wracamy do Polski i w dodatku jesteśmy tak uparci przy swoim, a ja z drugiej strony nie rozumiem osób, które tkwią za granicą (nie zrozum mnie źle) w nieskończoność, nie podejmując żadnych konkretnych decyzji. No bo ile w końcu można odkładać decyzje o założeniu rodziny albo kupnie domu, czy mieszkania, niezależnie czy w Irlandii czy tu... Moim zdaniem - po paru latach "badania terenu" po prostu musi się podjąć decyzje "w prawo albo w lewo". Mamy sporo znajomych, którzy żyją z dnia na dzień, nie zastanawiając się, co będzie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat i ze może warto byłoby mieć coś swojego, coś co możnaby zostawić dzieciom i wnukom. Wiesz o co mi chodzi?

Poza tym, nie wyobrażałam sobie nawet jednego jeszcze roku w Irlandii, ostatni był już po prostu prawie, że koszmarny, i chyba tylko nowe hobby i siłownia+basen uratowały mnie przed popadnięciem w obłęd ;) Jesteśmy w Polsce już ponad pół roku i ani przez chwilę nie żałowałam powrotu, co więcej - coraz mniej myślę o Irlandii, traktując ją tylko jak epizod w życiu, bardzo potrzebny i miły epizod, ale jednak tylko - epizod.

No i nie mogę uwierzyć, że w Irlandii jeszcze szaro!! Jak to możliwe??? Przecież tam wiosna zaczyna się już w lutym, a o tej porze powinny być już chyba nawet liście na drzewach? Chyba w tym roku pogoda w całej Europie dała nam popalić... Ale nasze modrzewie i brzozy wybuchły już eksplozją zieleni, o kwitnącej mirabelce nie wspominając :))) Pięknie jest! I nie ukrywam, że Twój komentarz o szarości w Irlandii zbudził we mnie jakieś takie nieprzyjemne dreszcze i fale wielkiej ulgi, że jestem tam gdzie jestem :)

Ufff ale się upisałam... Zadowolona? Nie wiem czy o to właśnie chodziło Ci, gdy pisałaś o poprawie kontaktu z czytelnikiem. Nie wiem czy chodziło Ci o odpowiadanie na komentarze właśnie, czy częstsze odwiedzanie zaprzyjaźnionych blogów, czy pisanie maili, bo wszystko u mnie kuleje tak naprawdę... Skarpa pochłania mnie całkowicie :)

Dzięki, że się odezwałaś i wiesz co... Cieszę się, że nie miałaś racji :)))


alistalka (gość) 27 kwiecień 2013
Ech, jak dobrze Cię rozumiem.
Jak dobrze, gdy nam dobrze.
I nawet to Twoje niepisanie rozumiem...
Gdy człek trafi do swego miejsca na ziemi i do ludzi bez których nie sposób żyć, to cała reszta blednie i traci na znaczeniu.

Pozdrawiam i uśmiecham się do Ciebie i do Skarpy. :D
Taita (gość) 27 kwiecień 2013
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię rozumiem! Nie chcę rozpisywać się o tym w publicznym miejscu, może najwyższa pora napisać maila do Ciebie?

Wielkie dzięki za tak obszerny komentarz - właśnie to miałam na myśli. Fajnie, że jesteś szczęśliwa, że Skarpa Cię pochłania, ale fajnie by tez było, jakbyś odpowiadała czasami na komentarze. Nie wiem, może u innych piszesz częściej niż u mnie, ale jakoś tak odczuwam brak kontaktu z Tobą. Bo niby piszesz notki, ale jak się coś pod nimi napisze, to zazwyczaj nie reagujesz. Rozumiem jednak, że masz bardzo dużo komentarzy i odpisanie na nie zajmuje sporo czasu. A przecież jest tyle ciekawszych rzeczy do robienia.

Dla mnie ciągle jest nieco szarawo. Owszem, nie do końca tak jest, bo trawa od dawna jest zielona, a od paru dni pola rolników zazieleniły się, co oznacza, że owies, pszenica, albo Bóg-wie-co już kiełkuje. Ale liści na drzewach mi brak. I tych pięknych pąków!
pełnoletnia do Alistalki (gość) 27 kwiecień 2013
Cieszę się, że tak dobrze mnie rozumiesz :) Sama ujęłaś to najlepiej, nic już chyba więcej nie trzeba dodawać. Mimo tego jednak ten blog jest dla mnie bardzo ważnym miejscem, niektórzy pewnie by się zdziwili, jak ważnym ;))) Ktoś kiedyś napisał, że bloga przecież pisze się przede wszystkim dla siebie...
Pełnoletnia do Taity (gość) 27 kwiecień 2013
Bardzo się cieszę, że mnie rozumiesz! W porównaniu z tym, co Ty o mnie wiesz z bloga, ja nie wiem o Tobie prawie nic i nie miałam pojęcia jak Ty i Połówek podchodzicie do takich spraw. Czekam więc na maila :)

Sama wiesz, Taito, że już ze sto razy miałam zamiar odpowiadać na komentarze, był nawet taki okres, ze odpowiadałam, naprawdę odpowiadałam...! Widzisz, kłopot w Tym, że ludziom takim jak Ty i paru innym naprawdę na tym zależy, większość jednak (nie urażając nikogo) zostawia komentarz po to aby zostawić ślad po sobie i móc oczekiwać rewanżu. I wydaje mi się, że mało kto wróci tu aby sprawdzić czy co odpisałam... I wiem, że niestety mam rację... Popatrz, na poprzednie komentarze odpisywałam... prawie półtorej godziny!!! Fakt, że w międzyczasie ugotowałam obiad dla Liwki i zrobiłam parę innych prac, ale jednak mimo wszystko byłam w trakcie odpisywania i to "miałam na głowie", a ile w takim czasie można jeszcze zrobić?! W tym czasie mogłabym np odwiedzić inne blogi, na co też mam mało czasu i stąd właśnie rzadkie wizyty u Ciebie czy u innych. Albo odwiedzam, czytam, tylko już nie piszę, bo jest np 22:30 i jestem padnięta.

Dobra, nie będę się już kajać, po prostu postaram się odpisywać i już ;)

A czy u was nie powinny już kwitnąć te cudowne wiśniowe drzewka, które kwitły zawsze już w kwietniu? A może to było w maju? Chyba pamięć już mnie zawodzi ;)

Dobra, idę do ciebie sprawdzić, czy odpisałaś na mój komentarz :-p
czar-życia (gość) 27 kwiecień 2013
Piękne zdjęcia, naprawde czuć twoje szczescie, pozdrawiam :-)
Taita (gość) 27 kwiecień 2013
Spokojnie, tak, jak pisałam - są ważniejsze rzeczy na głowie. Nie przejmuj się komentarzami. Widocznie na interii ludzie mają nieco inne zwyczaje. Wiem, że komentowanie / odpisywanie na "komcie" zajmuje sporo czasu. Rano odwiedziłam wszystkie czytane przeze mnie blogi, na wielu z nich coś napisałam. Nim się obejrzałam, straciłam ponad 1.5h. Sama nie mogłam w to uwierzyć.

Może kwitną. Nie miałam zbyt wielu okazji, by sprawdzić, bo póki co przemieszczam się głównie na trasie dom-praca. W moim mieście nie jest jeszcze kolorowo. Ale widzę, że na osiedlu pojawia się coraz więcej małych listków na drzewach. No, ale to już najwyższa pora. Mamy przecież prawie maj.
afi-emigrantka (gość) 27 kwiecień 2013

dobrze, że podpisałaś wszystkie zdjęcia i że nick Twój brzmi "pełnoletnia", bo te nogi......... ;)))) ale cudnie tam masz, jejciu! możesz i dla mnie wyczarować takie magiczne miejsce?

p.s. sprezentowałaś mi uśmiech tymi zdjęciami (po beznadziejnym zresztą dniu), dzięki :))))
Magadalena88 (gość) 27 kwiecień 2013
A co to komu przeszkadza, że na przełaj przez pola. Ważne żeby nic nie podeptać :) a my nie byliśmy w lesie... Za bardzo wiało i trochę się bałam o spadające gałęzie... Od jakiś trzech dni bardzo wieje... Poza tym siostra mnie skutecznie przestraszyła kleszczami.... Bardzo się ich boję... Ze względu na te choroby, które przenoszą... Byliśmy tylko na placu zabaw w naszej miejscowości.
Co do rowerka to jakoś do mnie trafia, chociaż bardzo jestem za kijkami i za umiejętnym posługiwaniem się nimi, bo jak widzę jak ktoś chodzi po Polańczyku i ciągnie te kije za sobą to mam ochotę po prostu zabić... Bardzo do mnie przemawia nordic walking, ale nie mam czasu na ten luksus... Mogłabym z Krzysiem, ale to trzeba tak rytmicznie, z dzieckiem nie bardzo się da... Ale dziękuję za podpowiedź, Najgorszy u mnie jest brzuch a do tego najlepsze hula-hop, na którym ja nie umie się kręcić ;p
Pozdrawiam
2707xxxx 27 kwiecień 2013
U Ciebie wiosna rozgościła się na dobre ....u mnie niestety nie.:( Dziś było tylko 6 stopni ciepła,ale nic to....za chwilę wybuchnie,tym bardziej piękna.
Pozdrawiam i śliczne dzięki za pamięć o mnie.:)))
nadzieipromyk (gość) 28 kwiecień 2013
To małe-wielkie zycie....jest właśnie bezcenne...:)
Zakochałam się w Pająku....:)
pkotwica 28 kwiecień 2013
Witaj pełnoletnia. U ciebie wiosna już w pełnej krasie. Ciesz się tym wszystkim co masz, bo zasłużyłaś na to. Pozdrawiam wiosennie.
Amasja (gość) 29 kwiecień 2013
Czyli budyń waniliowy z sosem karmelowym nie wchodzi w grę?
Cieszcie się tym doskonałym czasem:)
Wędrowiec (gość) 29 kwiecień 2013
WEDROWIEC WIE CO CZUJE PELNOLETNIA I CIESZY SIE RAZEM....I OBIECUJE NAJAZD...
Pełnoletnia do Wędrowca (gość) 29 kwiecień 2013
:) Jak przeczytałam o tym najeździe to mi się banan zrobiła na mordce :) Zrób nam najazd na Skarpę, tylko nie solo, bardzo bym prosiła! Bo chcemy poznać tajemniczą Podróżniczkę :) Ławeczka gotowa :))) A może i inne niespodzianki, wszystko zależy od tego czy zdążymy je przygotować... Musimy się umówić!!!

pełnoletnia (gość) 29 kwiecień 2013
KOCHANI, na resztę komentarzy odpisze następnym razem, bo teraz dosłownie z doskoku jestem, a nie chce potraktować nikogo "po łebkach". Buziaki!!! Wracam do pracy, chce posprzątać koło tarasu.
Wędrowiec (gość) 29 kwiecień 2013
BEDZIE DUET....
tamirian (gość) 29 kwiecień 2013
Zerkając na te zdjęcia...
Rozumiem Cię doskonale..
pełnoletnia do Czaru Życia (gość) 30 kwiecień 2013
Dziękuję serdecznie i również pozdrawiam :)
pełnoletnia do Taity (gość) 30 kwiecień 2013
No właśnie... o ten czas chodzi... Jak Ci już pewnie z 10 razy pisałam, u nas wygląda to mniej więcej tak, że "lecimy" z odpowiedzią na komentarz na blog osoby komentującej, jakoś tak bardziej eleganckie mi się to wydaje - nie zmusza się danej osoby do powrotu na naszego bloga tylko podaje jej się odpowiedź jakoby "na tacy".

Ty to mnie chyba nigdy o te komentarze nie przestaniesz męczyć :)))
pełnoletnia do Afi - emigrantki (gość) 30 kwiecień 2013
Cieszę się, że mogłam przyczynić się do uśmiechu na Twej twarzy :)

Co do nóg, to chciałam uwiecznić skrawek mojej ulubionej sukienki i mróweczkę, widzi ja ktoś??? :) Mogłam zdjęcie podpisać, a tak to nikt nie wiedział o co chodzi...
pełnoletnia do Magadaleny88 (gość) 30 kwiecień 2013
No to pójdziemy na przełaj, a raczej po granicach, żeby nic nie podeptać oczywiście ;) Tylko nie wiem kiedy, bo weekend majowy zapowiada się bardzo pracowicie. Goście, goście i goście! Zaraz jadę przywieźć jeszcze materac dmuchany od teściów, muszę uszyć 2 poszewki na poduszki (w sowy! pochwalę się na pewno!) i jeszcze czeka mnie dziś posadzenie 20 jaworów na Skarpie. Eh. A jeszcze mamy takie piękny, stary zabytkowy pałac, który muszę obfotografować :) W zasadzie to już marzę, aby było po weekendzie!

Kleszcze to poważny problem, nas jak na razie, odpukać w niemalowane, się nie czepiają... Sama miałam tylko raz kleszcza, w ciąży, i to w dodatku takiego ledwo co przyczepionego. Myślę, że jakieś spraye odstraszające dadzą radę ;) Zdaje się, że jakaś mieszanina olejków odstrasza kleszcze... Trzeba by poszperać w necie!

A co w zasadzie daje ten Nordic Walking? Wiesz, tak naprawdę każda forma ruchu jest dobra i każdy powinien ruszać się tak, jak najbardziej mu to odpowiada :)

Pozdrawiam :)
pełnoletnia do Daglezji (gość) 30 kwiecień 2013
Rany, nie wierzę, że na Polesiu (dobrze piszę?) jest tak zimno! U nas były dosłownie upały, sukienka na ramiączkach i te sprawy :) Teraz trochę chłodniej... Ale to i dobrze, bo dziś będę sadziła drzewa :) Pozdrawiam i zawsze pamiętam :)
pełnoletnia do nadziejipromyczka (gość) 30 kwiecień 2013
Dokładnie tak: bezcenne...


pełnoletnia do pkotwicy (gość) 30 kwiecień 2013
Dziękuję serdecznie, cieszę się ile tylko mogę :)))
pełnoletnia do Amasji (gość) 30 kwiecień 2013
Nie, tylko i wyłącznie CZARNY!!!
No, przynajmniej dopóki ktoś nam nie przyniesie jakiejś słodkiej miauczącej kulki, w jakimkolwiek bądź kolorze ;)
pełnoletnia do Tamiriana (gość) 30 kwiecień 2013
:) Bardzo mi miło, że mnie rozumiecie :) Chyba nie możnaby było się tym wszystkim nie cieszyć!
Magadalena88 (gość) 30 kwiecień 2013
Kochana przy chodzeniu z kijkami nie pracują tylko mięśnie na czole o ile tam jakieś są :) Wszystko się rusza :) tylko trzeba to umiejętnie robić. w mojej miejscowości mieszka taki mistrzuniu pacyfista :) dokładnie nie wiem czy jest mistrzem świata czy Europy, w każdym razie już od dawna chciałabym zaczerpnąć jego rady co do sprzętu i techniki poruszania się z kijkami. jeździ także na rowerze, łazi po górach, w ogóle ma hopla na punkcie sportu...

Przecudownego weekendu Ci życzę. Bawcie się dobrze :))))
mamamarzynia (gość) 01 maj 2013
Rozumiem Cię doskonale :-)
A najlepsze jest to, że ja chyba w jesieni tez zamieszkam w domu na wsi.
edex80 (gość) 01 maj 2013
Piękne zdjęcia.
Ta dziewczynka to pewnie córcia.
Śliczne widoki, aż chce się tam być.
pozdrawiam
ania752 03 maj 2013
Podobno czarny kot przynosi pecha ale to chyba nie prawda :) Bo na Skarpie aż kipi radością :) Pozdrawiam
Agacia (gość) 03 maj 2013
Ależ tu pięknie...tchnie spokojem i szczęściem:) Niesamowita ta Wasza Skarpa! Aż by się chciało pospacerować pomiędzy tymi kwitnącymi drzewami... cudnie...

A widzisz ciągle zapominam! Ha ha ha nie wiem czy kojarzysz reklamę syropu IBUM dla dzieci - dwójka dzieciaków przebranych za króliczki bawiące się przy wielkiej malinie?? Mam nadzieję, ze tak - otóż co ją widzę to przed oczami mam Twoją Liwkę!! Ta starsza dziewczynka tak mi ją przypomina!! hahaha Tyle razy chciałam Ci to napisać, i ciągle zapominam!! ;P buziole:*:*
lipa (gość) 11 maj 2013
ładne nogi, a swoją drogą, wytycz sobie nowy cel do osiągnięcia i dąż do niego, nie będzie nudno...

wtorek, 23 kwietnia 2013

Pracowity dzień :)

wtorek, 23 kwiecień 2013, 10:10

Kolejny cudowny, cieplutki, słoneczny dzień przed nami :))) Wystarczy, że przypomnę sobie ostatnią zimną wiosnę i lato w Irlandii i uśmiech sam wychodzi mi na usta :) Ja naprawdę nie pamiętałam już, że może być tak, że pranie wysycha po paru godzinach na tarasie i ma do tego taki wspaniały, świeży zapach! Nie, wróć, to nawet nie uśmiech tylko zadowolony, wredny chichocik jest :))) Dziś mają być 23 stopnie! Warzywnik zrobiony, nasiona posiane. Żywopłocik z bukszpanu przed domem posadzony, a do środka pasowałoby różowe drzewko różane i pełno lawendy dookoła, eh :) I paprocie. Wiem, że to może z deczka dziwne jest, ale już tak mam, że co tylko wejdę do sklepu i zobaczę nasiona lawendy to pyk, do koszyka ;) I tak mam już wysianą w dwóch miejscach, a wczoraj w Biedronce znów były nasiona i... znów pyk do koszyka! Maniaczka jakaś :))) Lawenda jest trudna w uprawie, szczególnie na naszych gliniastych terenach, stąd moja zapobiegliwość (chyba). A oprócz nasion, nie mogę się oprzeć także innym lawendowym rzeczom ;)




Apropos pracowitego dnia... czeka mnie dziś masa sprzątania! Dopiero teraz widzę jaka jest różnica pomiędzy domem, a małym, jednopokojowym mieszkaniem. Ale nie zamieniłabym naszego domu na nic na świecie!!! Mam ogrom sprzątania... i masę energii, to chyba przez to słońce. Zapisuję sobie w moim magicznym kalendarzu co którego dnia zrobić, taki harmonogram sprzątania, coby każdego dnia po trochu coś robić a się nie zarobić ;) Podejrzałam ten sposób na blogu "Utkane z Marzeń", ale ostrzegam - wchodzicie tam na własną odpowiedzialność!!! Po pierwszej wizycie spędziłam tam parę godzin i "wyszłam" zauroczona. Prawie codziennie sprawdzam, czy jest nowy post, chociaż nie wiem, czy Autorka jeszcze kiedykolwiek wróci, nie pisze już parę miesięcy... Tak niesamowicie trafił do mnie styl życia Elisse i jej przepiękny dom i tak bardzo podziwiam ją za to, że pracując ogarnia jeszcze to wszystko: i dom, męża, dzieci, ogród i masę zwierzaków :) Ja też tak chcę! Chce znaleźć pracę i też ogarniać to wszystko, ale to pewnie dopiero z początkiem września, bo wtedy Śliwka pójdzie do przedszkola, a na razie Tygrys, jak wspominałam, siedzi non-stop w garażu, a babcia i dziadek daleko :/ Chyba już nigdy nie będziemy mieć tego komfortu babci i dziadka na miejscu, ale sami tego chcieliśmy budując się 30km od jednych i drugich ;) Chociaż z drugiej strony coraz bardziej podoba mi sie życie hmmm... pani domu, te wszystkie czynności, nawet sprzątanie i dbanie o najbliższych... :))) Uwierzycie, że nawet z własnej nieprzymuszonej woli i dla przyjemności (!!!) zaczęłam prasować?!



Kończę kawkę i lecę sprzątać, zaczynam od sypialni i lecę na dół :))) Zamierzam nacieszyć się domkiem, zanim nie pójdę do pracy i nawet na sprzątanie pewnie nie będę miała czasu :/

PS: Pająk opanował oczywiście do reszty skórę od ciotki Grażyny. Po trzecim praniu, kiedy skóra dosłownie zaczęła się rozpadać, dałam spokój i stwierdziłam, niech ma, a co! Tylko nie mówicie ciotce Grażynie, bo ona dla nas tą skórę wytargała gdzieś ze śmietnika :)))










leptir (gość) 23 kwiecień 2013
ciesz sie domkiem i wiosną, Liwką i Pająkiem....
piekny jest twój blog więc zapraszam do siebie po wyróżnienie:)
(gość) 23 kwiecień 2013
do Elisee zaglądam od dawna, teraz się martwię bo jest długa przerwa a Ona choruje na .... i jest to niepodobne aby sie nie cieszyła przyrodą , wnusią
Pełnoletnia do Leptirka (gość) 23 kwiecień 2013
Dziękuję kochana i zaraz lecę odebrać wyróżnienie :) Dziękuję!
pełnoletnia do gościa (gość) 23 kwiecień 2013
Ja tez zaglądam do Elisse już od dawna, ponad rok na pewno! Wiem, że jest chora... i to ją goni, ale ostatnio pisała, że ma dobre wyniki, przerwy w blogowaniu tez miewała już nawet paromiesięczne... więc naprawdę jestem dobrej myśli - pewnie właśnie wnusia sprawia, że nie ma czasu na bloga... Oby!!!
Magadalena88 (gość) 23 kwiecień 2013
Pozaglądałam na proponowany blog... Na razie nie mam czasu żeby tam pozaglądać, ale na pewno wrócę.... Bo mnie tam wszystko urzekło :)

My także całymi dniami na podwórku :) Krzyś się świetnie bawi. Planuję wyprawę z nim do lasu :) Tylko jeszcze trochę mi smutno, bo kwiecień się kończy a na drzewach nie ma liści... Obserwuję codziennie mą skromną roślinność i czekam kiedy wiosna buchnie majem... Ahhh

Pełnoletnia wiesz na co czekałam? Na odpisywanie na komentarz :))) Cieszę się, że masz czas na sprzątanie, gotowanie, ogród, dziecko, męża, psa (kolejność dowolna) i jeszcze znalazłaś czas na odpisywanie u siebie na komentarze. No stajesz się perfekcyjna :))))

Pozdrawiam serdecznie :*
a i postraszyło nas dzisiaj burzą... Dwa razy zagrzmiało, a ja już miałam okna pozamykane, odłączone wszystko z gniazdek i zabawki z podwórka posprzątane :) Po 10 minutach chmury się rozeszły i my znowu na podwórko :)
asior1122 24 kwiecień 2013
Zgłaszam moją kandydaturę do sprzątania Twojego królestwa kiedy znajdziesz pracę :))) Ja też biegam góra,dół ,dół góra ale przewaznie z uśmiechem na ustach.Ogród czeka i tęsknie mnie wypatruje a ja nie mam czasu dla niego ,no cóż tyle czekałam ja to i on teraz poczeka :) Najważniejsze że doniczki,skrzynki i ziemia gotowe a pomysłów 1000-ce :)
Pozdrowienia od przodowniczki pracy :)
pani X
alistalka (gość) 24 kwiecień 2013
Życzę Ci powodzenia z tą lawendą...
Mnie nie udało się nigdy wyhodować takiej prawdziwej , pięknej...
W końcu dałam sobie spokój... :/
Mam nadzieję, że Ty będziesz miała lepszą "rękę" do nasionek. :)

A jeśli chodzi o kreatywność , to zgadzam się z Tobą. Rzadko idziemy na łatwiznę w kwestii wykonywania prac do szkoły. Tym razem jednak trzeba było działać w akordzie - 8 obrazów A4 - a na to wszystko tylko... jeden wieczór... Trzeba było sobie ułatwić życie i wesprzeć się kolegą internetem... ;)

Miłego dnia! Wygląda na to, że znów będzie słoneczny. :)
pelnoletnia 24 kwiecień 2013
DO MAGADALENY88

No i zalogowałam się niepotrzebnie i teraz nie mogę napisać "pełnoletnia do..."
Brakuje tu strasznie opcji odpisywania na komentarze, nie? Ej, Madzia, a czemu mi wcześniej nie napisałaś, że brakuje odpisywania na komentarze, co? :))) No, wiem, wiem, że powinnam!!! I obiecuję solennie poprawę :))) I mam nadzieję, że mi się uda! Ale do perfekcyjności mi bardzo daleko, uwierz mi!!!

My też chcemy iść do lasu :) Mamy jeden niedaleko... tylko...NIE WIEMY JAK TAM DOJŚĆ!!! Już dwa razy próbowałyśmy, aż wstyd normalnie, tak własnej wioski nie znać!!! Wiesz, jutro znów spróbujemy, a jak nie znajdziemy drogi to na przełaj przez pola, najwyżej nas za to prześwięcą ;) Koniecznie zrób jakieś fotki to się obie pochwalimy na blogach :)

Listki już się pojawiają, na brzozach, wierzbach, na bzach... Zielenieje w oczach! Ale wybuchnie w maju, po weekendzie majowym będzie już zielono, zobaczysz!

U nas tez wczoraj postraszyło deszczem, ale nie było widać gór, więc się nie nabrałam - pokropiło tylko trochę a ja i tak podlewałam konewką ;) No i rzeczywiście nie padało!
pelnoletnia 24 kwiecień 2013
DO ASIORA, CZYLI PANI X

A dziękuję, dziękuję serdecznie :))) To widzę, że dobrałyśmy się jak w korcu maku, hehe :) Tylko ze mną jest ten problem, że wydaje mi się (zapewne błędnie), że jak sama czegoś nie zrobię, to ktoś inny zrobi to źle, w związku z tym zawsze biorę sobie za dużo na głowę... A wszystko chcę zrobić idealnie. Potrafiłam myć podłogi po 2 razy dziennie (wariatka). Ale jak mi ostatnio chłopy koledzy nanieśli smaru i popiołu z garażu na butach to wymiękłam i ręce moje w dół opadły. I teraz mam dylemat: sprzątać przed gośćmi, czy po???

Mój ugór (ups, miałam napisać ogród) też mnie wypatruje, a najgorsze, że nie mam na niego za bardzo pomysłu... Gdybym wiedziała, gdzie dokładnie Tygrysa garaż będzie, mogłabym coś projektować, a jak na razie on opcjonuje za lewą stroną ogrodu, ja za prawą ;) Wiem, co powiecie: sadzić po środku!!! Ale po środku będzie droga do tego garażu i dupa, dupa, nie wiem gdzie sadzić!!!

Nie ma to jak ziemia i skrzyneczki i nasionka, ach, czekałam na to tak wiele czasu, ze teraz tez nie jestem w stanie sobie tego odmówić :)))
Pozdrawiam ogrodowo :)
pelnoletnia 24 kwiecień 2013
DO ALISTALKI

No ja właśnie wiem, że lawenda jest trudna, potrzebuje wapiennej ziemi i mało podlewać... Ale warta jest prób wszelakich!!! A jak nie lawenda, to polecam ci bardzo serdecznie kocimiętkę!!! Jest odrobinę podobna i tez cudownie pachnie, długo kwitnie :) Mam nadzieję, że znajdę ją jeszcze na starej działce, bo chciałam mieć jej całą masę koło tarasu!

Teraz rozumiem, że czas na wykonanie zadania był krótki, sama podparłabym się starym dobrym wujkiem Google :) Prace na pewno wyszły cudne :) U nas chmury i słońce, myślę, że się przebije a ja znikam, bo dziś kolejny pracowity dzień, tym razem poza domem...

babazakolkiem 24 kwiecień 2013
Ja lubię lawendę pod postacią roślin, chciałabym zobaczyć kiedyś prawdziwe lawendowe pole :D Sam zapach różnie, czasem mi pasuje, czasem nie :)
Te syntetyczne nei specjalnie.
Zazdroszczę z tym domem, nawet jakbyś miała 4 piętra do sprzątnięcia to i tak zazdroszczę pozytywnie :))

A z tym autem to wiesz, auto już ma dekolt, niezłe jaja jakby za kółkiem siedziała pani w wysokim golfie ;))
Serdeczne buziaki!
Amasja (gość) 25 kwiecień 2013
Jestem zdeklarowaną kociarą i ostatnio oszalałam na punkcie Sprytki:) Psy lubię na odległość i na zdjęciach. Jednak Pająk (co za imię dla psa!:))) wydaje się uroczym psiakiem. Wyglądają z Liwką słodko i widać wzajemną sympatię:) Cieszę się, że zajmowanie się domem, ogrodem, najbliższymi sprawia Ci tyle radości! Pogoda ostatnio faktycznie dopisuje a ja walczę z przeziębieniem:( Coś aklimatyzacja po powrocie mi nie wyszła... A lawenda zawsze i wszędzie nieodmiennie kojarzy mi się z Prowansją:)
pkotwica 25 kwiecień 2013
Witaj pełnoletnia. Na twojej Skarpie, naprawdę się dzieje.. Czytając co wyprawiasz na Skarpie i co masz jeszcze zamiar wyprawiać, aż samemu dostaje się zastrzyk pozytywnej energii. Uprawa lawendy, może to dobry pomysł na biznes, kiedyś takiego pomysłu szukałaś. Widzę, że Liwka z Pająkiem tworzą zgrany duet, to dopiero będzie zabawa kiedy oboje zaczną rozrabiać. O skórze, to jeszcze się zastanowię, czy powiem ciotce Grażynie. Pozdrawiam wiosennie.
ognista (gość) 25 kwiecień 2013
muisze podfłapać od ciebie troche tej werwy do sprzatania... nier ukrywam nie cierpie tego robić:)

z tej noty bije pozytyna energia, fakt mieszkanie w domu ma pewne minusy ale jak juz ma sie dom to na nic innego sie ie zamieni.

śliczne foty:) widać ze Liwka kocha Pająka:)
edex80 25 kwiecień 2013
Witam, za komentarz u siebie dziękuję.
Post świetny. Widzę, że wszędzie w ogródkach prace przygotowawcze na powitanie kwiatuszków.
A co tam...
a Pająk jest słodziutki i córka?? też :D
pozdrawiam
Reno17 26 kwiecień 2013
jestem psiarą i Twój Pająk już ma w mojej osobie wielbicielkę.Widać ,że się ma z pańska skoro przywłaszczył sobie taką porządną skórę......:))Córcia musi być bardzo szczęśliwa mając takie żywe cudo....
Masz Pełnoletnia piękny widok z okna( góry) ,a jeszcze ładniej będzie kiedy wyrośnie w koło domu lawenda...... życzę owocnej pracy w ogrodzie i zabieramy się obie do dzieła,ja mam weekend majowy i spełnię się w ogrodzie:) pozdrawiam

czwartek, 18 kwietnia 2013

Nowy członek rodziny, zęby mądrości i o tym, dlaczego sąsiedzi dziwnie się na mnie patrzą...

czwartek, 18 kwiecień 2013, 22:23

Witajcie kochani po tygodniowej przerwie :) Z wielką chęcią napisałabym co-nieco wcześniej, ale nie miałam czasu, weny ani tym bardziej siły, co nierozerwalnie łączy się z tym, dlaczego sąsiedzi chyba już nieco dziwnie się mnie patrzą (przynajmniej tak podejrzewam!). Wieczorami ciężko mi wytrzymać choćby do dziesiątej i już padam na ryjek, ale tak to już człowiek ma, kiedy ryje szpadlem w ziemi zakopując niezliczone sztuki tuj, malin, leszczyny, jeżyny bezkolcowej i czego tam jeszcze. Dziś na przykład wykopywałam, a potem zakopywałam krzewy mojego ukochanego bukszpanu do późnej nocy i nie widziałam nawet efektu, bo po prostu ściemniło się i dopiero jutro obczaję co też uczyniłam :))) Mam tylko nadzieję, że nie zaszkodzi im zmiana miejsca i przewożenie z miejsca na miejsce.

Co do sąsiadów to pewnie myślą sobie, że jakaś nawiedzona jestem i nic, tylko ze szpadlem latam, zamiast usiąść sobie z kawką na tarasie i ciągle tylko nowe zielska do posadzenia przywożę, a ja po prostu marzę o pięknym ogrodzie i nieustannie zbieram inspiracje w swoim kalendarzu, a Tygrys siedzi non-sop w garażu, rycie w ziemi pozostaje więc tylko i wyłącznie mnie ;) Aczkolwiek Tygrys też pewien wkład ma, oprawił mi dziś bowiem szpadel, który dziś złamałam i ryć mogę nadal :))) Tak nawiasem mówiąc, to złamałam już dwie łopaty!

No, ale co ja poradzę, że bezczynność to dla mnie największa kara jest! A jak już posadzę wszystko i mi to urośnie, to wtedy będę siedziała na czterech literach i się napawała, nooo...chyba, że w międzyczasie się koncepcja znowu zmieni i ryć i przesadzać trzeba będzie od nowa ;)))






Poza tym, rosną mi moje pierwsze zęby mądrości i jadę non-stop na Ibupromach. Ból jest niesamowity, boli mnie nawet migdałek i gardło, a podobno może boleć także oko i ucho, więc jeszcze trochę prze mną :( Jak zażyję pigóły, to mogę ryć w ziemi ile wlezie, bez nich nawet się schylić nie mogę, bo zaraz mi wszystko zaczyna pulsować i mam ochotę wziąć widelec i sobie ten cholery ząb po prostu wydłubać!!! Nie wiem jak się to skończy, ale wkurza mnie to niemiłosiernie i po prostu boli... :((( Jeść nie mogę, przełykać nie mogę, może przynajmniej schudnę, no i może w końcu będę odrobinę mądrzejsza :)))

A najważniejsza wiadomość na koniec :) W poniedziałek zamieszkał z nami nasz nowy członek rodziny! :))) Miało ich być dwóch... Niestety jeden nie przeżył i spuśćmy nad tym zasłonę milczenia :( Nowy mieszkaniec Skarpy nazywa się Pająk i pierwsze co zrobił, to nasrał nam na naszą skórę owczą od ciotki Grażyny!!! Skóra tym samym została poświęcona... Ciekawe tylko, co na to ciotka Grażyna :))) Pająk wielkodusznie uniknął przeświecenia, sypia sobie w wiatrołapie w jednym wielkim pudełku, do którego ma wsadzone drugie, małe, a w nim Liwki kocyk i dwie poliwkowe pieluszki. Ma dwa miesiące i jest najszlachetniejszej rasy, czyli wielorasowy! Przedstawiam Państwu psa ze Skarpy,
Pająka:










alistalka 19 kwiecień 2013
Boję się pająków, ale ten jest kochany! Wzięłabym go w ciemno, razem z obsr... owczą skórą. :) :) He, he, a swoją drogą to wiedział skurczybyk, gdzie narobić, żeby Wam zafundować maximum roboty przy sprzątaniu. :) :)

Zęby mądrości to diabelstwo! Czasem nawet rycie nie pomaga... ;/
Za to ten Twój ogród to już widzę w wyobraźni... I już mi się podoba! :)
Pozdro dla Skarpy i Pająka - oby nie cierpiał na biegunkę... :)
leptir (gość) 19 kwiecień 2013
piekny psiak tylko ja też boję się pająków brrrr,
widze że zmieniłaś tło...teraz jest świetnie i tak radośnie.... to komponuje się z twoją werwą i radościa ze Skarpy.... podoba mi się teraz :) i odczytac mogę ?

a ogród, masz werwe i siy bo ja choćbym i chciała to nie daje rady....
ale może się jeszcze nacieszę swoim ogrodem jak ty swoim....
głaski dla ..... niepajaka....
buziaki
leptir (gość) 19 kwiecień 2013
Dziękuję :)
nifka (gość) 19 kwiecień 2013
Słyszałam kiedyś o psie Widelcu, ale Pająka widzę po raz pierwszy :)
Magadalena88 (gość) 19 kwiecień 2013
Czuję się troszeczkę rozczarowana... Czytałam z zapartym tchem i już myślałam, że w ciąży jesteś :) a to PIESEK :) Cudny jest... Moi sąsiedzi mieli pięknego, grzecznego, przyjaznego pieska... Przedwczoraj ok 20 jeszcze Krzyś się z nim bawił, a ok 22 psy go zagryzły na podwórku... Sąsiadka płakał, bo dbała o niego... Szczepiła, kąpała, odrobaczała, karmą karmiła, dopieszczała... A ja widziałam radość w oczach Krzysia na tego pieska :) I się zastanawiam nad takim maluchem dla niego... U nas zawsze były koty, jakoś tak dziwnie bez zwierzaka w domu...

Pozdrawiam :*
piboha (gość) 19 kwiecień 2013
oj jaki.... zaspany :)
niech sie zdrowo chowa, jak wszystko, czego się dotkniesz, ma sie rozumieć ;) hihihihi
a ja juz tu z nadzieją, że nowy czlonek rodziny przybieże rodzaj ludzki hahahahahahahahahaha by było :) ale podobno- co sie odwlecze to nie uciecze ;)

Więc póki co zostałas etatową .... ryjówką?! hahahahahahahahahahaha
najlepsza robota na świecie :):):):)

pozdrawiam Was ciepło :* :* :*
Magadalena88 (gość) 19 kwiecień 2013
Jesteś bliska memu sercu od dawna.... I dobrze o tym wiesz... :) Myślałam, że takie rzeczy się przez neta nie zdarzają a jednak :) Fajnie że w tym uczestniczę :) Kochana moja Pełnoletnia ostatnio wlazłam ja se na Twoją Księgę Gości (staram się nie wieśniaczyć, ale podobno też zaciągamy w Bieszczadach, wiem to od Ślązaków którzy przychodzą do sklepu :) ) I ja tam znalazłam mój komentarz z przed pięciu lat :) Masz pojęcie ile my się już znamy :) Pamiętam, że mnie już wtedy szukałaś tylko ja nie pisałam jeszcze wtedy... Tylko byłam już uzależniona od Twojej strony i nadal to trwa. I wiecznie mi mało... A mój komentarz... to po prostu to co czuję... Uwielbiam to miejsce, kocham Twoja córę jak swoją, podziwiam Ciebie i męża za wszystko... a nigdy się nie spotkałyśmy... Czuję się tutaj bardzo dobrze i wiem, że jak się już spotkamy w realu hihi to nie będę żałować, będę się dobrze bawić, a płakać to będziemy obie :) bo ja się taka uczuciowa ostatnimi czasy zrobiłam... Piesek jest superowy, zębiska wyrosną, a wszystkie roślinki się przyjmą jakeś Pełnoletnia ze Skarpy hej !!!
mamamarzynia (gość) 19 kwiecień 2013
Mojej Martusi teraz rośnie jeden myślała biedna, że jej dziąsło pękło, ja się patrzę, a tam coś białego! Teraz rozniosło jej całą buźkę!
Co do kopania, to mnie pewnie czeka to na jesieni, na razie jeszcze cicho-sza! żeby nie zapeszyć.
Serdeczne causki - Marzynia
sfrancuziala5 20 kwiecień 2013
Ty myslisz, ze jak sie ma ogrod, to da sie usiasc na czterech literach? Mieszkajac na wsi juz nigdy nie bedziesz sie nudzic ;)
milionioliwka (gość) 20 kwiecień 2013
Ogrod napewno bedzie cudny! Jak juz wszystko posadzisz i roslinki urosna koniecznie nam pokarz :). Nowy domownik jest sliczny, taki malutki... Pozdrowienia ode mnie i Milionka !
mamamarzynia (gość) 20 kwiecień 2013
Ona ma malutką twarz i wąskie łuki zębowe, nie dość, że pękło dziąsło, to spuchło pół twarzy. Ale kiedy się wyrżnął wreszcie, to się zagoiło. Co prawda pan dentysta pocieszył ją, że i tak trzeba będzie go usunąć. Mądrzaki są atawizmem, nic już nie gryziemy tak pełną kłów gębą...
Nie martw się, ju z nie długo będzie po kłopocie i znowu będziesz mogła się "wgryzać w życie" ;-)
ognista (gość) 20 kwiecień 2013
współczuję cierpień, w dodatku te zęby częśto są bardziej narażone na psucie się ( słyszałam od dentysty.). ja już je mam wszystkie ale nie pamiętam jak znosiłam "ząbkowanie";) na pewno o wiele lepiej niż MIchałek, który ledwie se pozwoli zajrzeń do paszczy, idą mu prawie wszystkie zęby na raz;/

sąsiadami isę nie przejmuje nie robisz nic dziwnego po prostu urządzasz swój ogródek;) potem bedziesz tępić szkodmiki i zapobniegać im;) i powiem ci szybko w tym temacie będziesz espert. kto ma swój ogródek zdobywa ogrmną wiedzę z doświadczenia;)

Pjąk ma charakter;)
iquidam (gość) 20 kwiecień 2013
super pajak! Super skarpa hihi... Ej, jak jeszcze raz napsizesz, ze musisz schudnac bo cos tam, nakopie ci do tylka :)
asikus (gość) 21 kwiecień 2013
Zazdroszczę Ci takiego zapału do grzebania w ziemi! Ja nie mam go w ogóle i dlatego mój ogród wygląda jak wygląda.. czyli właściwie wcale..
A psiulek cudny! Niech się zdrowo chowa :))
cisza58a 21 kwiecień 2013
Już widzę siebie sprzed laty. Też na mnie dziwnie patrzono, bo to mnie było widać na działce i w ogrodzie, a mój takich prac nie lubił.
Co do zębów to Ci /mimo bólu/ zazdroszczę, bo będziesz mądrą podwójnie. :)
Psiak pewnie wybrał to, co najlepsze, więc zamiast kocyka daj mu tę skórkę od cioci Grażynki i tak już z nią /skórką/ nic nie zrobisz, a wyprana psiakowi służyć będzie długo.
Fajna ta Twoja notka :))
76sarah 22 kwiecień 2013
Piękny jest, Pająk mam na myśli... a ogród też bym chciała mieć ładny, ale nie ma kiedy i komu w nim pracować, więc mamy chaszcze nie do ogarnięcia...
1366 (gość) 22 kwiecień 2013
Szkoda ze ten drugi piesek nie przezyl mieli byscie tam juz calkowicie wesolo mam na mysli podwojna kupe na dywan cioci Grazyny hi hi

czwartek, 11 kwietnia 2013

Wiosno, ach to Ty, Tatry, choroby i nasionka, oraz o tym, dlaczego Skarpa jest najlepsza na świecie.

czwartek, 11 kwiecień 2013, 18:07









Nie wiem nawet kiedy to minęło, ale mieszkamy na Skarpie już od ponad miesiąca! Czas pędzi jak oszalały, ale z drugiej strony były to bardzo długie 4 tygodnie, w ciągu których zdarzyło się tak wiele i przeżyliśmy tyle emocji, że starczyłoby ich nie na miesiąc, ale na co najmniej dwa z hakiem ;) Kiedy przypominam sobie te nasze pierwsze wieczory tutaj, dałabym sobie głowę uciąć, że było to jakieś pół roku temu, w jakiejś innej epoce ;) I sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle, wiem tylko, że wpuszczamy w Skarpę korzonki i żadna siła nas już stąd nie wyrwie :)

Pewnie zastanawiacie się skąd tu u mnie na blogu Tatry ;) Pewnie niektórzy wiedzą, że taki właśnie mamy widok w pogodne dni, a sąsiedzi mówią, że jak dobrze widać Tatry, to będzie deszcz. Dziś było je widać po raz pierwszy odkąd jesteśmy tutaj. Zdjęcia nie są wspaniałej jakości, nie mam teleobiektywu i musiałam je mocno skontrastować, żeby lepiej było widać góry. Ale nie o to chodzi :)

Mogliśmy sobie kupić mieszkanie w bloku i dusić się w nim do końca życia. Jasne, że życie byłoby wygodniejsze. Nie musielibyśmy chodzić do pieca i przełączać go gdy chcemy mieć ciepłą wodę, nie musielibyśmy wyciągać z niego całych wiader popiołu i wyglądać potem jak diabły wcielone, a pod blokiem mielibyśmy czyściutki chodnik, a nie zwały gliniastego, cmokającego błota ;))) Autentycznie, jak nieraz gumiaka wciągnie, to trudno go w ogóle z tego błota wydostać, a całość wydaje dźwięk bardzo głośnego mlaśnięcia! Ale nic to, czas będzie, to się ładny chodniczek, obramowany podkładami kolejowymi zrobi i błoto już nie będzie ciumkać, a ten piec, to ja tak naprawdę bardzo lubię i mam już nawet niezawodną metodę na rozpalanie, a 200kg węgla też się da do domu przelotem w bagażniku przewieźć, com była, jako kobieta, która żadnej pracy się boi, niedawno uczyniła :) I jak sobie wyobrażę, że miałabym do końca życia wieczorami szukać miejsca parkingowego na zatłoczonym, osiedlowym parkingu, do okna zalatywałby mi smród spalin, a do mojej pasji ogrodniczej pozostałby mi tylko balkon... wyć mi się chce, dosłownie ze szczęścia wyć mi się chce, jak wilk do księżyca :) Piszta co chceta, ja uważam, że ta działka była nam przeznaczona, o czym pisałam tu (klik), a jedyne czego mi w niej brakowało, to otoczenie starych drzew. Kocham drzewa i żałuję, że nie mamy koło domu żadnych wiekowych okazów, ale zasadziliśmy już sporo roślin, trzeba tylko teraz czekać na ich wzrost :) Ogród też jest jeszcze w fazie projektu, Tygrys chce oprócz tego kiedyś drugi garaż budować, na szczęście wiem mniej więcej gdzie, to przynajmniej jakichś drogocennych okazów tam nie posadzę ;) Bo by biedaki na zmarnowanie poszły! Przed domem, w miejscu niejako reprezentacyjnym (masakra!), tkwi (bo rośnięciem tego chyba nazwać nie można!) sześciometrowy chabaź przytargany zeszłej wiosny wraz ze szczątkami bryły korzeniowej ze starej działki. Chabaź byle czym nie jest, bo jest to jodła koreańska, taka fajna, smukła jodełka z pięknymi, stojącymi fioletowymi szyszkami. Znaczy się - tak właśnie powinna wyglądać, niestety u nas po przesadzeniu, ów chabaź wygląda jak uschnięty kij od szczotki na końcu którego kiwa się smętnie pięć podeschniętych gałązek :/  Żeby toto jeszcze chociaż pion trzymało! Ale nie - leci w lewo i to leci jak cholera, ale nie mogę się jakoś zdobyć na wycięcie chabazia, którego sama "tymi ręcami", jeszcze za czasów liceum, przytargałam na piechotę do domu, dzierżąc dzielnie wielką donicę z ziemią, a szłam z tym drzewskiem chyba z 5 kilometrów ;) Ze studiów pamiętam, że istnieje chyba coś takiego jak "pąki uśpione" i jedyna nadzieja w tym, że te pąki się kiedyś obudzą i nasza jodła wypuści nowe gałązki. Tak czy inaczej, postanowiłam dać jej szansę :)

Min. właśnie dlatego Skarpa jest najlepsza na świecie :) Bo mamy krzywego chabazia pod domem, bo za oknem na drodze widuję bażanty, a codziennie rano przez naszą ziemię przechodzi stary, wielki zając, który włazi tyłem furtką na skarpę, a wychodzi oficjalnie otwartą bramą, jak VIP jakiś, nic tylko mu czerwony dywanik rozłożyć ;)

Nie zamieniłabym tego za nic na świecie :)

Ale... miałam pisać o wiośnie (że jest!!!), o chorobach (Liwcia wciąż chora, wczoraj wieczorem byliśmy już nawet na pogotowiu, bo nam dziecko słabło w oczach, dostała zastrzyk i jest... dużo lepiej, ale ciiiii, aby nie zapeszać!) i o nasionkach (posiałam wreszcie moje ukochane zioła!), ale jakoś odbiegło mi się od tematu.






Tak ładnie prosiły "wysiej nas!". No to wysiałam!!!
Osłonki miałam pokazać, jak już coś w nich wyrośnie, troszkę oszukałam ;)
Załóżmy, że już wyrosło ;)


I wiecie co? FAJNIE JEST! 






 
asior1122 11 kwiecień 2013
Serce się raduje czytając Twoje notki ;) szczęście i radość od Ciebie bije.Znalazłaś swoje miejsce na ziemi ( pięknie tam u Ciebie ;) jak w bajce,podoba mi się wszystko ;) udało mi się przeczytać wszystkie Twoje notki ( pół nocy zarwałam hahaha) ale wiesz warto było bo rzeczywiście czytałam to wszystko jak bajkę,było smutno i wesoło ale najważniejsze że Wasza bajka znalazła przepiękne zakończenie :)
pozdrawiam serdecznie pani X
asior1122 (gość) 11 kwiecień 2013
Przeczytałam,przeczytałam :) pan Y się wściekał że siedzę do 3 w nocy ale powiedziałam żeby spał i mnie nie denerwował jak czytam powieść obyczajową z wieloma wątkami ;)Coś przy czym nie da się zasnąć :) i nie myśl że jestem wścibska ale czuję że z Tobą mi po drodze ;)
pozdrawiam pani X
alistalka (gość) 12 kwiecień 2013
Tatry rewelacja! Szkoda tylko, że wywróżyły deszcz, który właśnie pada za moim oknem. :/
U nas też znamy to powiedzenie, że gdy w górach widać jak na dłoni każdą przełęcz i drzewko, to zmiana pogody murowana.

O gumiakach w błocie i wiadrach popiołu mi nie musisz mówić. :) Znam temat of podszewki. ;)

Ale za to dumna powinnaś być ze swych ziółek! Pięknie obrodziły!!! ;) ;)

Zdrówka dla córci!!!!!!

Deszczowo pozdrawiam!
jolanda (gość) 12 kwiecień 2013
Skarpeuszku - oczywiście, że Tatry widać jak na dłoni:)
Ostatnio naczytałam się na blogach tyle złośliwości, tyle jadu się wylewało z komentów, że taki post, jak Twój, przywraca wiarę. Serce się raduje. Znalazłaś swoje miejsce na ziemi i potrafisz się nim cieszyć:)
Ja jeszcze nic nie wysiałam, najwyżej kupię na rynku gotowe flance, bo jestem na Mazurach, tu nie mam nawet parapetów, a mała szklarnia w wawce pustkami świeci:(
Buziaki, zdrówka Liwci życzę
jolanda
PS. Jak dobrze, że kiedyś Cię namówiłam na pisanie na nowo.
poczasie (gość) 12 kwiecień 2013
fajnie że jest fajnie :)
cieszę się razem z Tobą z Wami :)
a widoku zazdroszczę troszke :):):)
Magadalena88 (gość) 12 kwiecień 2013
Mnie jak zwykle wzruszenie serce ścisnęło... Wszystko pięknie, cudnie... Już nie będę się powtarzać.... :)

Widoki cudowne..... Ja to muszę zobaczyć na własne oczyska :P
wiosna także zawitała i do nas. Wczoraj, dzisiaj wietrznie i deszczowo ale i tak jest super :)

Pozdrawiam :*
cisza58a 12 kwiecień 2013
Oczyma wyobraźni widzę to, o czym pisałaś, a napisałaś o szczęści,
które z Twojej notki, aż paruje :)
Drzewa i krzaczki porosną... ptaszki się osiedlą.
A wiesz, że ja też lubię palić w piecu?
Pozdrawiam.
pełnoletnia (gość) 12 kwiecień 2013
Poświadczam... Wczoraj było widać Tatry, a dziś padało...
milionioliwka (gość) 13 kwiecień 2013
Niech Liwka zdrowieje !
Cieszymy się, że ci się podoba na skarpie. Pozdrowionka odemnie i Milionka :*
Taita (gość) 13 kwiecień 2013
Czytam Cię i mi się ryjek śmieje! :)

Uwielbiam góry, więc widoku jak najbardziej zazdroszczę.

I zdecydowanie podzielam Twoje zdanie dotyczące betonowych klatek dla ludzi, blokami zwanych. Nie lubię i zapewne źle bym się tam czuła. Od maleńkości wychowywałam się w domu otoczonym zielenią i było mi z tym bardzo dobrze.

W Irlandii też "od zawsze" mieszkam w domku i jest tak, jak piszesz: wymaga to pewnego nakładu pracy [jak np. koszenie trawy], ale coś za coś. Ja potrzebuję swobody. Zbyt duża bliskość ludzi, ich za duże "natężenie" to coś, od czego zawsze uciekałam.

Trzymaj się tam wiosennie i nadawaj z tej Polski jak najczęściej :)
Wędrowiec (gość) 13 kwiecień 2013
Fajnie jest bo ma być fajnie,przecież wiemy o tym prawda?Skarpa najpiękniejsza a bo i dlatego chociaż,że i Wędrowiec pragnienie ma Skarpę raz jeszcze a może i więcej razy odwiedzić...i to może z Podróżniczką...ale wiesz co Pełnoletnia,dla takich chwil warto żyć...Ten krzywostan kiedyś nabierze rumieńców...trzeba do niego się jedynie uśmiechać a uśmiech masz piękny...Tak bardzo się serce moje raduje,że powrót dla Was tak szczęśliwy jest i wspominam dzień,kiedy to zawitałem miło witany na SKARPĘ...To magiczne miejsce dla Was a i dla mnie bo widoki piękne...kiedy wracałem od Was do domu tą inną drogą i kiedy się odwróciłem i ujrzałem,mały,piękny domek na Skarpie to serce musiało wtedy napisać wiersz a aparat pstrykał zdjęcia....Jeśli pozwolisz to może kiedyś takie zdjęcie domku zamieszczę na Facebooku...pozdrawiam cieplutko...
ognista (gość) 13 kwiecień 2013
diżo zdrwka dla Liwki i da was wszysrtkixch. wpasdłam jak po ogień i tak tylko zerkłam nawet nie mam siły do końca dokładnie przeczytac dobrze że dla takich wymęczonych wymordowanych Ognistych są fotki i jest coś dużymi drukowanymi;)))

boshe ja tam się ciesze twoim szczęściem i też mi się chce wyć.


ja też generalnie jestem, a właściwie zaczynam być szczęśliwa. wyszło trochę slońca w oim życiu nie tlko na niebie.

nawet weekend mamy rodzinnie tak do końca wykorzystane że jestem tak masakrycznie ywmodrowana że nie mam siły na cokolwiek;)

może kiedyś nadrobię notki blogi a brak mi tego pisania
ognista (gość) 13 kwiecień 2013
a propos palenia wp iecu nikt tak dobrze nie napali jak ja. kazdy z moich znajomych kto ma piec i miał z nim problem zawsze dawałam rady;) nawet najbardziej zatwardziały oporny piec przy mnie odpali i jest ciepełko;)
piboha (gość) 13 kwiecień 2013
ej wiesz co, szlag mnie trafił, zostawiam komentarze z komórki czasami, i zalądam a tu brak moich komentarzy! no jak to możliwe??!!!

piękne te góry - przepiękne!!!!
czar-życia (gość) 14 kwiecień 2013
Przepiękny macie widok....kocham góry...zdróweczka dla Liwci, pozdrawiam ciepło i wiosennie :-)
asikus (gość) 14 kwiecień 2013
Piękne macie widoki :) Uwielbiam góry! Ja też postanowiłam w tym roku wysiać sobie zioła w doniczkach i też zakupiłam już co nieco :) Jeszcze tylko muszę kupić ziemię i doniczki a potem będę wyczekiwać efektów :)
76sarah 15 kwiecień 2013
Ja już sobie nie mogę wyobrazić życia w bloku.... muszę też powysiewać zioła...
skomplikowana (gość) 16 kwiecień 2013
pozdrowienia z bloku
nie jestem pewna jednak czy do końca życia
kizia3313 (gość) 17 kwiecień 2013
Ja narazie w piecu nie próbowałam palić... ale myślę, że umiem... chociaż ten mój jakiś mało piecowy...pełno w nim elekroniki.
Mam dwie jodły koreańskie... ale żadnych szyszek... jedna ma już chyba z 7 lat... ale podoba mi się to o "pąkach uśpionych"... może moja czereśnia, która zmarzła w ubiegłą zimę i której nie pozwalam ściąć...też tylko spi:)
Mój ogródek ziołowy troszkę zaniedbałam... ale jutro zadbam o niego i dosieje co trzeba:) Cieplutko pozdrawiam:)
nifka (gość) 18 kwiecień 2013
Jednoczę się w miłości do błota :)
Babcia mi wczoraj powiedziała, że nie może wyjśc z podziwu, że starym, tępym szpadlem z niewygodnym trzonkiem przekopałam taki kawał pola. Moje bąble na dłoniach zyskały tym samym inny wymiar :))))
Pozdrawiam :)
ania752 18 kwiecień 2013
Widok przepiękny :) Wiosna napawa optymizmem :) Pozdrawiam
pkotwica 18 kwiecień 2013
Witaj pełnoletnia. Zazdroszczę tych widoków. Ja wychodząc na balkon widzę w kolo, tylko bloki, bloki, bloki, to jest przygnębiające. Mam nadzieję, że kiedyś jednak uda się mi wyrwać z tych betonowych klatek. Nie przeszkadzał by mi chabaź przy domu ani też mlaskanie błota a w piecach kaflowych paliłem przez wiele lat i one też mają swój urok. Mam nadzieję że już Liwka wyzdrowiała. Pozdrawiam wiosennie.

wtorek, 9 kwietnia 2013

Ciekawostki z życia na Skarpie

wtorek, 09 kwiecień 2013, 19:21

No i ostatni dzień zimy szlag trafił. To znaczy dzień jako taki był, się odbył, potem był jeden dzień wiosny, ale dziś od nowa zima :((( Rano jechaliśmy na szkolenie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w szalejącej zadymce... Na szkoleniu przeczytano nam broszurkę, którą sami przerobiliśmy w domu ze 3 razy ;) Ale dowiedzieliśmy się przynajmniej jednej bardzo ważnej rzeczy, teraz tylko... trzeba wziąć się ostro do roboty papierkowej, a Was mogę tylko prosić o jak najmocniejsze trzymanie kciuków! :)

Przychodzę potem po Śliwcię do przedszkola, a ona... śpi!!! Pierwszy raz odkąd zaczęła tam chodzić się to zdarzyło i byłam totalnie zszokowana. Dopóki Pani Jola mi nie powiedziała, że Liwcia była dziś bardzo nieswoja, marudziła i twierdziła, że kolega jej dokucza, chociaż wcale nie dokuczał, a ja dotknęłam jej czoła i wiedziałam już, że jest chora :( Siedzi teraz koło mnie na kanapie pod dwoma kocykami i pokasłuje, a ponieważ moje dziecię syropów nie chce pić, mam teraz niezły orzech do zgryzienia... Próbuje przemycać jej je w napojach... Ale Śliwka bita w ciemię nie jest i od razu się domyśla :/

Z rzeczy przyjemniejszych, kupiłam sobie dziś cztery małe osłonki na doniczki w kolorach intensywnie-zielonym i brązowym :) Potrzebowałam jakichś fajnych osłonek, żeby posiać sobie zioła i zaraz zabieram się za wybór nasionek :) Zamierzam też tej wiosny zasadzić całą masę drzew na Skarpie - wiosnooooo, gdzie jesteś???! Doniczkami pochwalę się, jak mi już coś w nich wyrośnie, jak na razie mam na parapecie siewki pietruszki naciowej i szczypiorku :) A teraz kolej na bazylię, tymianek, miętę i melisę. Nic nie poradzę na to, że tak kocham zieleninę! :)))

Pocztą pantoflową dowiedzieliśmy się, że ostatnio zamknięto trzech naszych sąsiadów ze Skarpy... Wiedzieliśmy, że mają kłopoty z prawem i mniej więcej z jakich powodów... Akcję "zamykania" jednak przegapiliśmy (och, jaka szkoda), w każdym razie teraz są już wszyscy w domu, kurde, a takie sympatyczne chłopaki z nich... Ostatnio i dzisiaj także, widuję u nich faceta ubranego od stóp do głów na czarno, z facjaty podobnego do całej trójki, a wygląda on jakby co-najmniej przez tydzień nie wychodził z kopalni... Coś w nim takiego jest, że się go boję... Osobiście wierzę w to, że w każdym człowieku tkwi choć jedno maleńkie nasionko dobra. Tylko czasami nie ma warunków, aby się rozwinąć...

Nie mam dziś za bardzo żadnych pomysłów na fotki, więc wrzucam coś z wczoraj, kiedy Śliwka była jeszcze zdrowa i biegałyśmy po Skarpie (to znaczy ten jedyny dzień wiosny tej wiosny).








PS: Elfiku, dziękuję za Twój komentarz, tak bardzo cieszę się, że jesteś :)))



alistalka (gość) 09 kwiecień 2013
Dużo zdrowia dla Liwci!!!!
Chociaż z drugiej strony, to przy takiej pogodzie najlepiej chyba zostać pod "dwoma kocykami" albo nawet trzema i nosa nie wychylać na monotonnie biały świat...

Trzymajcie się ciepło! :)
Magadalena88 (gość) 09 kwiecień 2013
Właśnie chciałam zapytać jak tam wiosna... U nas dalej kicha... Padał śnieg, wiało... Ale byliśmy na krótkim spacerze. Krzyś psikał przez dwa dni, ale jest ok. na razie... Polecam syrop z buraka. Znasz? Tylko, że on jest na kaszel. Drążysz w buraku dziurę i zasypujesz cukrem. Pycha :) smak dzieciństwa :) Oszukiwałam trochę Krzysia i przy niesmacznych lekach mieszałam właśnie z tym syropem. A i miód też potrafi zdziałać cuda. Chyba na wszystko. Dużo zdrówka dla Śliwki :) A kciukasy trzymam mocno :)
amasja 10 kwiecień 2013
Kciuki trzymam mocno! wiem ile cierpliwości wymaga każda papierkomania.
Liwka wygląda pięknie i prawdziwa z niej Sprytka:)
Zima na Skarpie czarująca, podobnie jak u mnie ale mam jej już serdecznie dość!
Pozdrawiam i niech Liwcia szybko wraca do zdrowia!
sarah76 (gość) 10 kwiecień 2013
No to trzymam kciuki! mocno!
1366 (gość) 10 kwiecień 2013
Kochana jak narazie mam czarna dziure wiec ni jak chwilowo wracac mi sie nie chce wchodze czytam nic poza tym moze jak ta cala wiosna naprawde wroci moj nastroj i nastawienie sie troche poprawi ale nic nie moge obiecac.PS.Przepraszam za moja zwloke ty juz wiesz o czym ja pisze.Ucaluj Lwice ode mnie.
asior1122 10 kwiecień 2013
Kciuki trzymam razem z panem Y ;) we dwójkę raźniej.U mnie w ogródku zakwitł malutki ale jaki piękny pierwiosnek.O ile pogoda i czas ( wyjątkowo mało mam go w tym tygodniu ) pozwoli zrobię fotkę i wrzucę do siebie.Mimo wszystko dał mi nadzieję, że wiosna jednak przyjdzie.Dziecię Twoje prześliczne ale jak widać nie daleko pada jabłko od jabłoni ;) Niestety receptur na syropy dla małych dziewczynek jeszcze nie znam a ze swojego dzieciństwa pamiętam, że jak byłam chora na siłę wciskano mi (miód z mlekiem albo syrop z cebuli ) moze i skuteczne ale moje kubki smakowe do dzisiaj na samą myśl zaczynają strajkować i język kołkiem staje ;)
pozdrawiam i zdrówka życzę tego nigdy za wiele ;)
pani X
iw (gość) 11 kwiecień 2013
Ale śliczna ta Twoja Śliwka.
Bardzo łatwo jest oceniać innych ludzi, ale powody ich działań mogą być czasem bardzo złożone.
Chociaż podstawową wiedzę, co można, a czego nie można robić, zdobywa się jednak zwykle już w dzieciństwie, jeśli ktoś z niej nie korzysta, to niestety prędzej czy później daje się złapać. :)

Pozdrowienia!
milionioliwka (gość) 14 kwiecień 2013
A Milionek wręcz przeciwnie, uwielbia syropki. Niech Liwka wraca do zdrowia!
Śliczne zdjęcia, jaka duża dziewczynka ;)

niedziela, 7 kwietnia 2013

Ostatni dzień zimy

niedziela, 07 kwiecień 2013, 21:22


Zimowe hortensje...


Nie wiem jak u Was, ale u mnie dziś ostatni dzień zimy :)
Choć gdzie -niegdzie jeszcze śnieg leży, jeszcze jest zimno... to na jutro prognozy obiecują rozkoszne 8 stopni i 10 godzin słońca :)))
W środę temperatura odczuwalna ma wynosić 20 stopni :)
Po prostu wiedziałam, że od zimy przejdziemy od razu do lata! Zaczynałam już chyba popadać w jakiś marazm i depresję...
A dziś, zamiast byczyć się, przez pół dnia sprzątałam w naszym domu...
Kurz pobudowlany wyłazi z każdego kąta. A skoro jutro ma być takie słońce, to nie zamierzam ani chwili spędzić w domu, tylko korzystać z nadejścia wiosny!!!
Matko, ile ja nasion nakupowałam... Jak wariatka jakaś!!!

Mam nadzieję, że prognozy nie kłamią :)
Nie zniosłabym kolejnego ataku zimy...

Pozdrawiam wiosennie :)))










Magadalena88 (gość) 07 kwiecień 2013
A u nas dzisiaj tak zimno... Tak ponuro... Śnieg padał... Nie chce się nawet z domu wychodzić... A jutro do pracy... Dość mam takiej pogody... Ale jeśli u Was ma być tak cieplutko to za dwa dni, może za jeden dzień dojdzie to do nas :) huuraaa!!!!!
Buziaki
leptir (gość) 07 kwiecień 2013
sama wygladasz jak przesliczna Wiosna :) jak to Skarpa potrafi odmienic.... śliczna jestes no i teraz wiem po kim Liwka ma urodę :)))
a na ciepełko sama czekam....
buziaki

acha nie myslałaś zmienic tła bloga ? troche jestem ślepa kurna i mam problemy z czytaniem....
a może tak trochę wiosennie?
Elcielo3 07 kwiecień 2013
Wioooosna :) wkońcu :) ale taka dłudo oczekiwana to bardziej doceniana :D
czar-życia (gość) 07 kwiecień 2013
Juz chyba nie ma na swiecie osoby ktora nie wypatrywałaby wiosny...zycze tej wiosny sobie i wszystkim , pozdrawiam :-)
mama Oliwi i Milona (gość) 08 kwiecień 2013
O rany jak przeczytałam że w środę ma być 20 stopni to mi się humor poprawił, mam nadzieję że to nie kolejne obiecanki.Bardzo ładnie wyglądasz ;o) widać Polska ci służy.
P.s Furbiego Oli i Milion dostały od biura prasowego, gdzieś został dostrzeżony jej blog ;o) ale widziałam e w empiku.Polecam bo bardzo fajny i jest z nim mnóstwo śmiechu, niby jest od 6 lat ale Martynka sobie świetnie z nim radzi, karmi puszcze muzykę, przebiera, wozi w wózku jak żadną lalkę do tej pory, a on ciągle coś do niej mówi ;o)
76sarah 08 kwiecień 2013
U nas też słońce, chociaż w nocy był spory minus... Ale tak pozytywnie świeci w okna...
poczasie 08 kwiecień 2013
no jak na skarpie widać wiosnę to u nas tez pewno dojdzie :)
obyś jak najszybciej do tego ogródka pobiegła z tymi nasionami :)
Klaudia1226b 08 kwiecień 2013
okropnosc juz ta zima
ciesze sie niezmiernie, ze w koncu koniec ;)
jaka urocza buzia na zdjeciu ;)
sfrancuziala5 08 kwiecień 2013
A Tobie tez wloski ladnie podrosly, nie tylko Liwci.
U nas tez wiosna cos nie ten tego, ciagle zimno i pada, tesknie za sloncem.
asior1122 08 kwiecień 2013
Bardzo mi się u Ciebie podoba :) i taki właśnie masz nick u mnie ;) Dzięki za podpowiedź z youtubem teraz wiem co i jak ;) Na pewno będę Cię odwiedzała,życzę dużo dobrego humoru i wiosny !!!
pozdrawiam serdecznie pani X ;)
skomplikowana jeszcze (gość) 08 kwiecień 2013
hehe wiosennie z łazienki :)
mama Oliwi i Milona (gość) 09 kwiecień 2013
U nas znowu sypie śnieg !!!! Ja już mam dość ! chyba marne szanse na jutrzejsze 20 stopni.
pełnoletnia (gość) 09 kwiecień 2013
U nas tez sypie śnieg! Właśnie zaczął... :(((
alistalka (gość) 09 kwiecień 2013
U nas też wczoraj był ostatni dzień zimy.
A dziś jest od nowa pierwszy, bo sypie jak przed Bożym Narodzeniem.

Ech, miało być pięknie, a wyszło jak zawsze. :)

Pozdrawiam na biało :)
Dziubaczyca (gość) 09 kwiecień 2013
Dawno mnie tu nie było i nie poznaję bloga!!! Liwka już taka duża, Ty taka promienna, pozytywnie jest:)))
1366 (gość) 09 kwiecień 2013
Normalnie nie moglam sie od komentarza powstrzymac.Kobito ty doslownie z wiekiem mlodniejesz .Pozdrawiam ef.
Tru (gość) 14 kwiecień 2013
Ale słit focia w łazience. To takie interesujące miejsce :)

sobota, 6 kwietnia 2013

Co za tydzień!

sobota, 06 kwiecień 2013, 19:00

Co za tydzień! Mignął tylko i znikł, a mi pozostały tylko pourywane skrawki wspomnień. Ale ja lubię, kiedy tak jest... :) Postanowiłam sobie jeszcze przez ten ostatni miesiąc, przez 3 dni w tygodniu, wozić Liwkę do przedszkola, 30km w jedną stronę... Wiem, SZALEŃSTWO!!! Ale równie dobrze wiem, jak Ona to przedszkole niesamowicie kocha ("Pani Jola jest kochana" - cytuję!), jak zżyła się dzieciakami i jak wiele dobrego stamtąd wynosi. Za każdym razem przynosi do domu nowe powiedzonka i słówka, a ja tak uwielbiam słuchać, gdy opowiada co w przedszkolu robiła, co malowali, w jakie zabawy się bawili... :))) Nie miałabym serca ją tego pozbawić.. Choćby jeszcze ten ostatni miesiąc... W maju mam nadzieję, będzie już ciepło, będziemy sobie biegać po polu, będzie siedziała w piaskownicy z synkiem sąsiadów, będziemy sadzić kwiatki w ogródku, na pewno nie będziemy się nudzić! Przedszkole w naszym miasteczku dopiero od września... Ale za to lato przed nami! :)




Wracamy do domu późnym popołudniem i cały dzień mamy już z głowy. Dochodzi do tego, że nie mamy kiedy sobie w naszym domu tak po prostu... pomieszkać! Przyszły tydzień będzie jeszcze bardziej pracowity i zajęty... mam zamiar więc chociaż jutro choć troszeczkę się poobijać ;) A we wtorek, proszę, trzymajcie za nas kciuki, być może będzie to ważny dzień, dzień znaczący dla naszej przyszłości...?

Jedyny dzień w tym tygodniu, który miałam trochę wolniejszy, to była środa, kiedy zasypało nas kompletnie, w związku z czym nie dojechałyśmy do przedszkola... Ale przynajmniej ponadrabiałam zaległości blogowe, oj, jak bardzo było mi tego trzeba! ;) Urządzanie chatki też posunęłam delikatnie do przodu, zawieszając wymarzoną firankę w oknie nad schodami... No, nie mogłam się powstrzymać i Wam pokażę!















Tego królika znalazłam na ulicy w Dublinie... Leżał zmoknięty, najwidoczniej zgubiony i zapomniany... Wyprałam go i wysuszyłam. Znalazł u nas już na zawsze przytulny kąt :-)




















leptir (gość) 06 kwiecień 2013
bardzo pieknie i romantycznie na tych schodach...pokazuj więcej bo ciesze się razem z tobą....
a Liwka ? bardzo wydoroslała, juz nie przypomina tego przedszkolaczka z Dublina, teraz to rezolutna sliczna panienka.... bardzo ładnie wygląda.....
a ty ...pracuj i wypoczywaj...hi hi... kciuki bedę trzymała....
buziole
Magadalena88 (gość) 06 kwiecień 2013
Czy mi się wydaje czy królik nie ma oczu? weź mu doszyj... Jakieś guziczki czy coś... No niech chłopak spojrzy na piękny świat :) Schody.... Cóż brakło mi słów.... Piękne... Takie romantyczne i bajeczne.... Liwka to już panienka... :) Piękne ma włosy... Tylko mama nie katuj jej włosami po dupcię... wiem co mówię. Taka długość jej wystarczy.... Jest prześliczna... :)

Kciukasy będę trzymała mocno mimo tego, że ciekawość mnie zeżre od środka :)
Dziękuję za komentarz na NK :) Mój tato był rudy jak marchewka i walczył z tym całe życie. Żadna z nas nie odziedziczyła tego koloru włosów. On miał je po dziadkach więc być może któreś z dzieci mojego rodzeństwa tez będzie rudzielcem :) Pozdrawiam
Ajka (gość) 06 kwiecień 2013
Ale z tej Liwci zrpbila sie pannica. pamitam ja z wrzesnia jak sie bawila u mnie puzlami to jeszcze byla taka bardziej "niemowleca "a teraz prawie "Panna na wydaniu "

A schody zrobilas obledne. Eh jpieknie tam u Was. trzymaj sie dzielnie
alistalka 06 kwiecień 2013
Co za schody!
Napatrzeć się nie mogę. FANTASTYCZNE!
I ten królik wpasowany jak ulał.

A córeńka? Perełeczka.
I jaka już duża! :)
Magadalena88 (gość) 07 kwiecień 2013
Dzięki za podpowiedź co do oka :P

Miłej niedzieli :*
ognista (gość) 07 kwiecień 2013
jaka duża pannica.... jesu jak ten czas leci, jak na nia patrze to dopiero co byla taka maleńka a teraz juz taka duża pannica:))

patrzac na te schody, i na twój dom.... z kazdego kąta wystaje cos co kochsz kazdy zakamarek nacechowany jst miłoscia, wszystkie rzeczy nawet te najdropbniejsze maja swoje znaczernie i swojke miejce zrja im czesciej tu zagladam tym mocniejsze mam wrazenie ze twój dom nie cegłamu pustakami dachówkami a miłością budowany zaś w wylewkę nie cement a hektolitry potu szcęścia i łez i wysiłku wlane:)))))
Klaudia1226b 07 kwiecień 2013
jakie cudowny wnętrze! - ispiruje mnie bardzo.
iquidam (gość) 07 kwiecień 2013
WOW.... Liwka... jaka pannica... A Te schiody... ACH ....
Daglezja (gość) 07 kwiecień 2013
Baaaaaaaaaaardzo pięknie.:)))))
Pozdrowionka i słoneczka życzę...całe naręcza.:)
sfrancuziala5 08 kwiecień 2013
Uwielbiam Twoje schody. A kroliczek pewnie sie zgubil jakiemus nieszczesnemu dziecku, dobrze, ze ma nowy dom. Jak synek moj zgobil ulubionego misia, to nawet do biura rzeczy znalezionych dzwonilam. Cieszyla bym sie gdyby nasz mis znalazl jakas nowa rodzine.
milionioliwka 08 kwiecień 2013
Jak u was ślicznie ! Nie mogę się napatrzeć :)
Paweł (gość) 08 kwiecień 2013
bardzo ładna córeczka ;0
Taita (gość) 13 kwiecień 2013
Czadersko wymyśliliście [coś mi się wydaje, że to Twoja sprawka] te schody :) Piękne, naprawdę! Sama chętnie bym takie przyjęła pod mój dach :) Firana urocza. Chociażby to zdjęcie przemawia za moją teorią: dom bez ozdobników typu zasłony, firany, dywany jest po prostu obdarty z przytulności i tego "czegoś", co składa się na jego nastrojowość.

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Requiem dla zimy.

poniedziałek, 01 kwiecień 2013, 19:12

Po tygodniu naszych cierpień i katuszy internet powrócił na łono Skarpy dziś o godzinie 9:00 ;) Ja już pewna byłam, że transfer odnowi nam się dopiero 10 kwietnia (bo jakoś tak właśnie w październiku zawarliśmy umowę, a nie mięliśmy pojęcia jak to w ogóle z tym transferem jest) i wizja spędzenia następnych śnieżnych dni, być może zawalonych śniegiem, bez dostępu do neta załamywała mnie totalnie. A tu surprajs :))) Internet powrócił, działa, pisać mogę, tylko bardzo mi głupio, że nie miałam go właśnie wtedy, kiedy wypadało składać wszystkim życzenia świąteczne :( A teraz jest już w du...ie po śliwkach, jak mawia Tygrys. Przepraszam Was więc za to serdecznie. Jeśli do kogoś miałam numer lub adres, wysłałam przynajmniej życzenia pocztą lub przez sms. Ale to by było na tyle :(

Tymczasem jakie mamy Święta Wielkanocne w tym roku, każdy widzi. Widzi i przeciera chyba oczy ze zdumienia. Takich Świąt pewnie najstarsi górale nie pamiętają... Aczkolwiek każda czarownica wie, że nie wolno przeciwstawiać się siłom natury ;) Tak więc requiem dla zimy, requiem po całości, bo inaczej się ta cholera chyba nigdy od nas nie odczepi!!!


















































leptir (gość) 01 kwiecień 2013
cudne zdjęcia :) nareszcie jesteście u siebie.....
pozdrawiam
iquidam (gość) 02 kwiecień 2013
pieknie.. wiesz... i nie wiesz.. jak ja CI ZAZDROSZCZE... dziewczyno... Nie moge tu zagladac zbyt czesto ( a robie to czesto hehe.. ) bop po prostu lezka sie w oku kreci... Wyobrazam sobie jacy jestescie szczesliwi... I ja tez tak chce... Buzialki :)
tamirian (gość) 03 kwiecień 2013
Pisałem już dzisiaj....Tak się ciszyłem z odwilży, że to koniec, a teraz przyjdzie pora na zieleń...No i dziś mi napadało za kołnierz
Poświątecznie pozdrawiam:)
76sarah 03 kwiecień 2013
wszędzie ten samo widok, powiem szczerze, że już nie mogę dłużej, jak się lwiosna nie pojawi wkrótce, to oszaleję!
poczasie (gość) 03 kwiecień 2013
zdjęcia cudowne :):)
tylko czemu wrzuciłaś te z Bożego Narodzenia a nie z wielkiej nocy hi...hi...
szczerze to mam już dość tego białego u nas dziś znów sypie :(
iwona - ona ma siłę (gość) 03 kwiecień 2013
przepiękne zdjęcia! choć mało Wielkanocne ;) ale prześliczne :)
SKOMPLIKOWANAja 03 kwiecień 2013
nic nie szkodzi :)))
pozdrawiam również serdecznie poświątecznie!

p.s. Dzisiaj tak krótko bo nie mam czasu. I tak już ostrzegam przedwcześnie, że znowu muszę się przenieść i będę piała do Ciebie pod innym pseudo;)
kejmkejmil (gość) 03 kwiecień 2013
Tak, niestety bardzo zimowo jeszcze. Ale u Ciebie pięknie, u mnie wokół same fabryki i budynki nadające się do rozbiórki. Pięknie, pięknie masz. Nie mogę sie napatrzeć.
pkotwica 03 kwiecień 2013
Witaj pełnoletnia. Trzeba uczciwie przyznać, że okolice są przecudnej urody. Wschody i zachody słońca, poranki i wieczory muszą być piękne. Stado ptaków na niebie w drodze do swego tymczasowego domu. Tajemnicza postać w oknie w świetlistej poświacie. Niezwykle udane zdjęcia. Pozdrawiam poświątecznie.
Magadalena88 (gość) 03 kwiecień 2013
Zdjęcia rzeczywiście cudne... ale te widoki tak bardzo cieszyłyby w grudniu... U nas deszcz pada... cały czas... Pogoda nie sprzyja niczemu... Jadąc dzisiaj do miasta widziałam na łące dwa zmoknięte, smutne, zmarznięte i pewnie głodne bociany... No i gdzie ta wiosna? ehhh...

Co do łóżka to śpi się świetnie :) a kołdry jeszcze brak :P na razie mamy taką standardową... A co do prawka i jazdy to śmigałam całe święta :)))) i uwielbiam to :)))

Pozdrawiam z mokrych dla odmiany Bieszczad :*
mamamarzynia (gość) 03 kwiecień 2013
U Was jest pięknie jak na Roztoczu, takie łagodne wzgórza i falowane pola. Fajnie uchwyciłaś klimat, nostalgia jak w listopadzie, a nie w kwietniu, który budzi świat do życia. Bardzo mi szkoda boćków, podobno niektóre się wróciły :-(
I co teraz będzie z dzieciaczkami?!
orzechowa49 (gość) 03 kwiecień 2013
oj zapamiętamy te święta, dziś u mnie nadal sypie choć już nie tak intensywnie....
piba (gość) 03 kwiecień 2013
Ja pierdziele, jakie cudowne zdj!! :) a tam nad drzewami ten klab taki to ptaszki? Bo ja oglądam z tel imam wersję miniaturek :)
Za niedługo będzie już słońce, dogadalam sie z dziadkiem mrozem, powiezial, że od poniedz dopuszcza na całego :)
afi-emigrantka (gość) 03 kwiecień 2013

wiosna już pomalutku drepce i myślę, że to ostatnie zdjęcia zimowej aury, jakie w tym (po)sezonie zrobiłaś... swoją drogą śliczne są :)) zerknęłam też na Twoje "twory" - cudeńka! te i na tym drugim blogu, wypas po prostu :)))) czy w PL można je gdzieś nabyć?
nadzieipromyk 04 kwiecień 2013
Wielkanocy w tych zdjęciach nie widac...ale piekno....zdecydowanie....:)
amasja 04 kwiecień 2013
Widoki piękne, swojskie i takie...klonowskie:)
Dzięki Ci za tego kopa, dopływam do brzegu...
Pozdrowienia dla wszystkich!
zawieszonaTD 04 kwiecień 2013
Nikogo to nie dziwi, bo każdy ma za oknem taki sam widok. A zdjęcia mimo śniegu - bardzo piękne!
nakrancunieba 04 kwiecień 2013
Piękne krajobrazy :)
Zima w tym roku przegina i to bardzo. Mam nadzieje że za tydzień przyjdzie obiecane ciepełko :)

Kilka razy zastanawiałam się nad zamknięciem bloga, ale nie potrafię. Wolę pisać rzadziej ale pisać. Ja tez zauważyłam że coraz więcej osób znika, nie ma weny lub czasu na blogowanie.

Pozdrawiam:)
Prezentacje multimedialne (gość) 04 kwiecień 2013
Fajny Blog i Fajne zdjęcia. Wpadłem przypadkiem ale będę częściej. Pozdrawiam !
WlasnaKaruzela 04 kwiecień 2013
piękna wiosna :D
alistalka (gość) 05 kwiecień 2013
Jak dla mnie to ta fotka ze stadem ptaków najpiękniejsza. :)
Pozdrawiam!
Amasja (gość) 05 kwiecień 2013
Też mi się marzy czarny kocur, taki jak Blizbor...Dlatego w planie mam rozmnożenie mojego budyniu. Muszę jej tylko znaleźć kawalera w odpowiednim kolorze i rasie... uzbroić się w cierpliwość:)
:)))
Adampoeta (gość) 06 kwiecień 2013
Przepiękne widoki ale już Wiosna powinna przyjść,ba Ona nadchodzi,jeszcze kilka dni i będzie...pozdrawiam cieplutko...
afi-emigrantka (gość) 06 kwiecień 2013

no właśnie, gdzie jest krokodyl? :))

ale o co chodzi ??
bo chyba oglądam inne bajki... :D
loonei (gość) 06 kwiecień 2013
Przepiękne zdjęcia, trzeba przyznać, że zima fotogeniczna bywa, ale już mówimy jej siooooo!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...