Pogoda jest boska! Nie pada, ale nie ma też upałów - znaczy się: odetchnąć można :))) Co prawda z powodu pogody byliśmy w Kamionce tylko niecałe 3 dni (smuteczek....), ale za to mieliśmy okazję odrobinę pozwiedzać okolice i pozachwycać się leśnym szlakiem i pozażerać się leśnymi malinami i borówkami. A do zielnika doszło parę liści z kamionkowego lasu :))) Raj nie tylko dla kochających moczenie dupy w jeziorze, ale i dla rybaków i grzybiarzy. Jesteśmy już stałymi bywalcami u pana Andrzeja, który nota-bene strasznie przypomina mi tego aktora, Kevina Bacon'a. I nawet masakrycznie niewygodne łóżka od których rano człowiek ma kwadratowy tyłek nie zniechęcą mnie przed wyjazdami do Kamionki! Tak po cichu marzę, że może nawet jeszcze w tym roku :)))) W sierpniu :))) Tylko następnym razem wezmę może dmuchany materac ;))))
Wróciliśmy wczoraj i od razu rzuciliśmy się w wir roboty na Skarpie. Miałam energii za dwóch po tej Kamionce :) Za to dzisiaj keeping :) Tylko najważniejsze sprawy, szybki obiad po najmniejszej linii oporu i same urlopowe przyjemności :)))
Jak ja jej zazdroszczę tego koloru włosów :)))
Nie wiem czy już o tym pisałam, ale Liwka odziedziczyła chyba po mnie miłość do pisania :)))
Zapisuje niezliczone ilości zeszytów i kalendarzy, a ostatnio szczególnie pokochała jeden, oprawiony w moją starą pluszową okładkę, którą dodawali wieki temu do herbaty "Saga":
Te błędy są przesłodkie :))))
Zrobiłyśmy też pacynkę kotka ze starej skarpety i kawałków filcu :)
Od tego jest właśnie urlop: żeby zająć się pierdołami, zresetować mózg i po prostu zrelaksować się na maksa :)))
Na przykład kupić sobie śliwkowe świeczki w Biedronce...
i cieszyć się tym pięknym kolorem i zapachem...
Zdjęcie płonącej świeczki zrobiła Liwka :)
Albo kupić sobie trzy glicerynowe mydełka w Biedronce za niecałe 5 zł i... znów cieszyć się tym pięknym kolorem i zapachem ;)))
Szukałam glicerynowych mydeł kiedyś w Carrefourze. Nie było ani jednego :/ Gliceryna jest fajna, bo nawilża skórę. Więc dzięki Ci czerwony owadzie w kropki ;) W Carrefourze znalazłam za to benedyktyńskie naturalne mydło z miodem. Cena kosmiczna, jak za mydło. Ale warto. Nie dość, że bardzo wydajne, to wspaniale nawilża i złuszcza stary naskórek. Na samym początku zlazła mi cała stara skóra, a później nie potrzebowałam nawet balsamu. I starczy chyba na 2-3 miesiące :))) Zdjęcia nie wstawiam, bo już nie mam opakowania, ale polecam ;)
Albo kupić na przykład starą książkę o zielarstwie i czytać, czytać, czytać :) Gdybym nie żyła w teraźniejszych czasach, zostałabym chyba zielarką :)))
Książka o ziołach, a zasady żywieniowe wciąż te same i niezmienne...
I różne tajemnicze przepisy ;)
Zioła zebrane samodzielnie to zupełnie co innego niż zioła apteczne... Melisa z apteki, owszem, zadziała i uspokoi. Ale taka zerwana z własnego ogródka ma 10 razy silniejszego "kopa" :)))
Moje włosy, jako, że rozjaśniane, pozostają w stanie tragicznym... i przed urlopem znowu zaczęły wypadać :((( Zakupiłam więc olejek łopianowy na skore głowy i czysty olej arganowy na resztę pasm. Mam straszną jazdę na czyste, naturalne kosmetyki :))) Gotowa nawet jestem leźć w rów co by rwać korzeń łopianu "gołemi ręcami". I chyba nawet tak zrobię :))) Chciałam sobie zrobić własny krem z lawendy, który robi się tylko z euceryny, gliceryny, lawendy i ulubionego olejku, ale w aptece nie sprzedadzą euceryny bez recepty :( Wiec chyba użyję kremu Nivea, który jak wiadomo w głównej mierze z euceryny się składa ;) Taki krem można trzymać w lodówce tylko przez 2 tygodnie, ale niesamowicie jestem ciekawa działania... Można też zrobić krem z różowej koniczyny - na zmarszczki. Albo z kwiatów nagietka :)
Tak wiec urlop pod znakiem natury, ziół i cudownego relaksu, a po południu jedziemy na coś zdecydowanie odbiegającego od natury (ehhhh...), czyli na ptaki z zębami , czyli do kina na "Angry Birds". Jak się obiecało dziecku, to teraz trzeba dotrzymać ;)))
dobre mydełka glicerynowe są też dostępne w urzędach pocztowych ( o zgrozo), ale niestety kosmicznie drogie... za to ten szampon z tataraku muszę wypróbować, bo włosy lecą mi garściami po ostatnich atrakcjach kontraktowych... no a Obie z Liwką wyglądacie cudnie... rośnie panna jak na drożdżach... pozdrawiam urlopowo:)
OdpowiedzUsuńKamionka to dla mnie szczególna nazwa... mój Tatulo pochodzi z Kamionki, niestety tej za bugiem, ale sama nazwa budzi mój sentyment:)
Sama nazwa Kamionki jest dla mnie magiczna i ma coś w sobie i cieszę się, że i Tobie dobrze się kojarzy :)))
UsuńNa poczcie ogólnie wszystko jest drogie...
Mi tez chyba włosy leciały ze stresu, ale po urlopie jest lepiej :) Pozdrawiam!
jaka ta Liwka piękna, no wiadomo po kim odziedziczyła urodę, rośnie na wspaniałą dziewczynkę
OdpowiedzUsuńszampon z tej serii też używam ale mydło kupkę w aptece, takie w płynie ze srebrem, jak dla mnie wystarcza na wszystko....
cieszę sie Iwonko że nabrałaś powera.... taką cię poznałam i taka pozostań
ściskam was obie mocno :)
Mydło ze srebrem - nie słyszałam o takim, ale wypróbuję na pewno :) Mam już dość tych wszystkich produktów nafaszerowanych chemia :(((
UsuńTaka byłam, jestem i pozostaję - dziękuję!
bo urlop właśnie od tego jest-żeby robić to na co ma się ochotę i co sprawia radość:) też od jakiegoś czasu mam fazę na naturalne kosmetyki:)robię sama pastę do zębów, kupiłam bambusowe szczoteczki, 'usmażyłam' maść nagietkową, twarz smaruję tylko naturalnym białym kolagenem (niestety cena wciąż wysoka ale już nie tak zaporowa jak jeszcze ze 2 lata temu:)no i jestem zakochana w oleju kokosowym! smaruję się nim cała łącznie z włosami-polecam:) wspaniale nawilża.
OdpowiedzUsuńobie wyglądacie promiennie:) i czekam na blog Liwki bo taka miłość do pisania musi nim zaowocować;)
urlopujcie się i cieszcie każdą chwilą.
Amasjo, jesteś moim guru jeśli chodzi o naturalną pielęgnację!!! olej kokosowy mam ale na serio można się nim smarować w całości? Mam jakieś takie obawy, chyba dlatego, że w słoiczku wygląda on jak smalec :))) Natomiast czasami używam go do okiełznania zbyt puszących się włosów :)
UsuńBlog Liwki to w tej chwili chyba tylko kwestia czasu :)))
a dopiero Liwka była berbeciem....urlopuj i nabieraj sił....
OdpowiedzUsuńSama nie wiem kiedy to minęło - w sierpniu skończy 7 lat!!! a Wy wciąż ze mną :)))
Usuńa mnie się dziś kończy urlopi;) jestem tym faktem załamana i mam mega doła na samą myśl że musze iść jutro do roboty
OdpowiedzUsuń:((( Mam nadzieję, że wypoczęłaś!
UsuńWitaj pełnoletnia. Widzę, że nostalgia za Irlandią, choć częściowo przeszła. Wiesz, że mimo tego że się czyta to co napisałaś, słyszy się w twych słowach radość. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzeszła chwilowo, choć na pewno będzie powracać co jakiś czas ;)
Usuń