Dzisiaj taki "lekki" post, choć chodzi mi po głowie zupełnie co innego... W dodatku zdjęcia co najmniej sprzed miesiąca, bo ja w czerwcu zawsze ląduję w jakiejś dziurze czasoprzestrzennej ;) Sorry, taki klimat ;))) Róża już dawno przekwitła i obcięłam jej kwiaty, żeby szła w pędy, a nie w niepotrzebne nasiona (tak samo powinno się obcinać przekwitłe kwiatostany bzu). Przekopałam ją z działki z K.,gdzie rosła pewnie jakieś 15 lat, więc ten osobnik ma niecałe 20 lat, przy czym u mnie na Skarpie wylądował jakieś 3 lata temu w postaci bryły ziemi z korzeniami i dwóch, trzech pędów :))) Jak widać, jest niezniszczalny, niesamowicie żywotny i ma wielką wolę przetrwania :))) Szkoda tylko, że nie pachnie, ale za to nadrabia wyglądem ;)
A Tygrys zrobił genialnego grilla z felgi od samochodu, którego to złomu ci u nas dostatek ;)))
Moja wymarzona winorośl posadzona od północnej strony tarasu włazi już na taras ;)
W wielkiej donicy postawionej w cynkowanym garze pachniała nocami maciejka... Takie oto ma ona niepozorne kwiaty. Przekwitła ale wysiałam już drugą turę na gorące, sierpniowe noce :)))
(które mam nadzieję, nastąpią!!!)
No i oczywiście lawenda. Lawendy ostatnio przybyło ;)
Pozdrawiam i zbieram siły na dłuższy i "głębszy" post ;)))
pięknie i kolorowo....
OdpowiedzUsuńDzięki! Jakoś tak bardzo wybitnie kolorowo to nie jest ;) bo nie chciałam robić misz-maszu i próbuję utrzymać okolice tarasu w tonacji - fiolet, niebieski, biały, róż i czerwień, ale i tak się skusiłam i dosadziłam parę śmierdziuchów to znaczy aksamitek, bo kocham ten słoneczny kolor, szczególnie na jesieni :)
Usuńwidzę że praca w dziurze czasoprzestrzennej nie poszła na marne;)))
OdpowiedzUsuńWiele pracy nie było - najbardziej chyba napracował się Tygrys nad pergolą, której teraz nawet spod tej róży nie widać ;)))
UsuńWitaj Pełnoletnia. Powiedz, skąd chciałaś uciekać. Przecież tutaj jest tak pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńno właśnie nie wiem :)))
Usuńpiknie w tej dziurze:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńświetny ten grill :)
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj też lawendowo :) więc zapraszam serdecznie i gorąco pozdrawiam.
Lawenda rządzi :)))
UsuńNawet krótki post jest dobry, żebyśmy się nie musieli martwić.
OdpowiedzUsuńUważaj z winobluszczem, jest cudny ale bardzo ekspansywny
Ach wiem o winobluszczu i bardzo mi to odpowiada - mam do zarośnięcia całe metry kwadratowe brzydkiej ściany koło wjazdu do garażu i mama nadzieję, ze winorośl sprawi się z tym znakomicie :))) Już parę witek się tam zwiesza. No i ten cudny bordowy kolor na jesieni! Za to na ścianę domu go nie wpuszczę - martwiłabym się o tynk i styropian pod tynkiem :(
UsuńJak pięknie u Ciebie! Ja już nie mogę się doczekać, kiedy będę miała swój ogród...
OdpowiedzUsuńŻyczę ci go jak najszybciej :) i nie mogę się doczekać zdjęć :)
Usuń