niedziela, 31 lipca 2016

Pomidory, aronia i dżem ze świni ;) oraz fanpage na Facebooku, czyli mam dziś drugi dzień urlopu ;)))

Drugi dzień urlopu, siódma rano. 11 słoików z zamkniętym w środku smakiem lata i całą masą likopenu, naturalnego przeciwutleniacza, przestygło już przez noc na blacie kuchennym. Zrobiłam wczoraj pomidory w słoikach :) Klęska urodzaju w tym roku :))) Robię z nich w zimie prawdziwą pomidorówkę i dodaję do spaghetti. I to wtedy dopiero jest prawdziwa pomidorówka i prawdziwe spaghetti :))) Na jeden raz wykorzystuję pół litrowego słoika, resztę można trzymać przez parę dni w lodówce. Tak więc z 11 słoików mam 22 porcje na dania :) Innych przetworów nie robię. No może   "przetwory" ze świni ;))) Tak, robimy: kompot, dżem i marmoladę :)))) (kocham mojego sąsiada!).

Skłamałam. Jednak robię jeszcze jakieś przetwory: nalewkę z aronii i sok z aronii w ilościach hurtowych :))) O ile nalewkę raczej tylko z litra spirytusu (spiryt cholernie drogi i o liście z wiśni u mnie trudno), to sok z tego wszystkiego co zostanie (a zostaje duuużo i w tym roku będę się dzielić z potrzebującą duszyczką) i pijemy z Cisowianką w długie zimowe wieczory. Albo się dolewa do herbaty. O właściwościach zdrowotnych aronii i pomidorów nie muszę chyba nikomu przypominać, a jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej to odsyłam do wszystkowiedzącego wujka Google ;) Nie ma zaprawdę nic lepszego na kiepskie zimowe samopoczucie, takie kiedy wiesz, że łapie Cię już jakaś grypa i łamie w kościach, niż kieliszeczek mocnej, dwuletniej nalewki z aronii ;)))

Tak więc wstałam dzisiaj wcześnie rano, choć teoretycznie nie musiałam, ale chciałam się nacieszyć spokojem, póki rodzina śpi  (a pośpi chyba dziś dość długo, bo oboje zabradziażyli wczoraj lekko), napisać posta (kiedy siadałam do pisania, naprawdę nie wiedziałam nawet jeszcze o czym będzie, ale takie posty są najlepsze - nieplanowane, płynące prosto z tego co mi w głowie siedzi i o to właśnie w blogowaniu chyba chodzi  ;))) ) i żeby po prostu mieć dłuższy urlop, choćby o te parę godzin, które pewnie przespałabym, a zamiast tego napisałam posta i zaraz lecę na Skarpę zrobić zdjęcia tej aronii i kto wie, co mi jeszcze w obiektyw wpadnie ;))) I kto wie, co się jeszcze dzisiaj zdarzy? :)))

No i chciałam jeszcze ogłosić, że wczoraj koło północka naszła mnie myśl, co by założyć stronę bloga na Facebooku, gdzie mogłabym wrzucać na szybkości jakieś zdjęcia albo myśli, bez potrzeby tworzenia od razu całego posta ;) Zauważyłam też, że sporo z Was jest na Facebooku, a nie każdy chce się ujawniać pod prawdziwym nazwiskiem, stworzenie takiej stronki może być więc fajnym pomysłem. Tak więc zachęcam do polubienia i wpadania:


https://web.facebook.com/Blog-Pe%C5%82noletnia-658266357659471/



A ja lecę z aparatem na Skarpę :)))




Warto jeść pomidory, bo zawierają likopen. To organiczny związek chemiczny o działaniu przeciwutleniającym. Najwięcej likopenu mają pomarańczowe i czerwone warzywa, a pomidory są jego głównym źródłem. Czy wiesz, że jedzenie pomidorów wyraźnie zmniejsza ryzyko zawału? Zobacz, jakie jeszcze właściwości lecznicze zawierają te warzy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dlaczego-warto-jesc-pomidory-wlasciwosci-lecznicze-pomidorow_41894.html
Warto jeść pomidory, bo zawierają likopen. To organiczny związek chemiczny o działaniu przeciwutleniającym. Najwięcej likopenu mają pomarańczowe i czerwone warzywa, a pomidory są jego głównym źródłem. Czy wiesz, że jedzenie pomidorów wyraźnie zmniejsza ryzyko zawału? Zobacz, jakie jeszcze właściwości lecznicze zawierają te warzy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dlaczego-warto-jesc-pomidory-wlasciwosci-lecznicze-pomidorow_41894.html
Warto jeść pomidory, bo zawierają likopen. To organiczny związek chemiczny o działaniu przeciwutleniającym. Najwięcej likopenu mają pomarańczowe i czerwone warzywa, a pomidory są jego głównym źródłem. Czy wiesz, że jedzenie pomidorów wyraźnie zmniejsza ryzyko zawału? Zobacz, jakie jeszcze właściwości lecznicze zawierają te warzy

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dlaczego-warto-jesc-pomidory-wlasciwosci-lecznicze-pomidorow_41894.html
Za właściwości lecznicze pomidorów odpowiada ich naturalny czerwony barwnik, czyli likopen, który jest najsilniejszym antyutleniaczem z grupy karetonoidów. Co ciekawe, nie ginie on w obróbce cieplnej, w miarę upływu czasu. W przetworach jest go nawet 2-3 razy więcej niż w świeżych pomidorach. Jako przeciwutleniacz likopen opóźnia procesy starzenia, ponieważ neutralizuje wolne rodniki. Co jeszcze zawdzięczamy pomidoro

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dlaczego-warto-jesc-pomidory-wlasciwosci-lecznicze-pomidorow_41894.html

8 komentarzy:

  1. no proszę jaka zdolniacha! ja nie robię przetworów, nie mam ani siły , ani cierpliwości do stacia i mieszania w garach... no i sama jedna jestem, więc się narobię, a później mocy przerobowych brak bo wszyscy daleko...

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja wczoraj zamiast siąść na dupsko po pracy i odpocząć to około 16 w upale niemiłosiernym poszłam zbierać czarne porzeczki i agrestoporzeczkę :) zapomniałam o nich. I leciały same z krzaków. Także zrobiłam sześć słoików kompotu. Tylko albo aż. Musimy być uzbrojone na zimę w kompoty bo jak przyjeżdżają Antosiowie i reszta dziatwy to strasznie dużo piją :) a co to taki litrowy słoik :) a dzisiaj błogie lenistwo. Obiad jest. Zaraz biorę książkę i na słoneczko lecę :) zazdroszczę urlopu w środku lata.
    O ile na instagramie czasami kogoś pooglądam to do fb nadal nie mogę się przekonać. Także nadal będę wpadać tutaj nie tam :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. ja jakoś przekonania do fb nie mam choć na nim wiszę, ja nadal tkwię w ogórkach, dziś zawiozłam przy okazji koleżance wszystko co zerwałam...kompoty też robię bo jak przychodzi wiosna i wczesne lato to mój perfekcjonista niczego nie chce tylko kompot....

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli wszystko w normie ;) Czas przetworów :)I u mnie ogórki w słoikach a z czereśni i wiśni robię konfitury...później przyjdzie czas na inne przetwory...Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nigdy nie umiałam robić przetworów poza tym zawsze mam obawę że to mi isę zepsuje i nie wytrwa zimy. dlastego nie robię. może gdybym umiała robiłabym;)

    dla mnie urlop jest od lenienia się. ale widze że dla ciebie taka praca to właśnie relaks;))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Urlop czyli inaczej i baw się cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj Pełnoletnia. To jest ciekawostka. Kiedy trzeba iść do pracy i wcześnie wstać, człowiek marudzi. Zawsze sobie obiecuję, na urlopie będę się tylko lenił. Tymczasem przychodzi urlop, a i tak wstaje się wcześnie, choć nikt mnie do tego nie zmusza i szuka się jakiegoś zajęcia. Chyba tak dziwnie jesteśmy skonstruowani. Odpoczywaj. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...