Niestety, wczoraj Liwcia dostała gorączki, dziś popędziłyśmy do szpitala w P. na opiekę całodobową i... mamy zapalenie oskrzeli :((( Dzięki Bogu, że bez szpitala, dzięki Bogu, że (na razie - odpukać!!!) łagodny przebieg. Szczęście w nieszczęściu... Skąd się takie rzeczy biorą??? Rok temu w samego Sylwestra synek sąsiadów wylądował w szpitalu z zapaleniem płuc, teraz na Święta w szpitalu były dwie dziewczynki z trojaczków szwagra, a trzecia przechodziła w domu zapalenie oskrzeli. MASAKRA.
No i nie wypuścimy w Sylwestra lampionów szczęścia :((( A sanki czekają nieużywane...
PS: Przepraszam, że zdjęcie z poprzedniej notki, ale dziś weny zdjęciowej brak, a na te Tatry mogłabym patrzeć 24 godziny na dobę :)))
Widok na Tatry, Wigilia 2014r. |
oj Liwciu zdrowiej jak najszybciej.....
OdpowiedzUsuńja nie wiem ale zawsze jak jest cudownie to musi być przeciwwaga i h....wo ?
kurujcie się może na Nowy Rok puścicie jednak te lampiony...
buziaki
Dziękujemy, obiecujemy wyzdrowieć jak najszybciej!
UsuńNiestety, równowaga w przyrodzie musi być... Nie ma lekko.
Skąd choroby? Kochana a gdzie zima? Nie ma śniegu, nie ma mrozu. Gdzie dziecko ma się zahartować jak tylko błoto dookoła... Dzisiaj było u nas -2 przez cały dzień. Pogoda super. Trzy razy był Krzysiek na podwórku. Mam nadzieję, że nie przedobrzyłam... Aniołki na śniegi robił... Śniegu jest mało więc na sanki ni ema co liczyć...
OdpowiedzUsuńA może te lampiony to sama wypuścisz? Liwce też będzie miło jeśli popatrzy na to z okna... Dużó zdrowia dla córci... Niestety nie mogę nic doradzić, bo Krzyś chyba nigdy tego nie miał...
Pozdrawiam
Tak, wiem, mróz wymroziłby wszystko. Nie wiesz nawet jak dziś żałowałam, wchodząc z Liwką do szpitala, że nie możemy zamiast tego brykać na śniegu... akurat wtedy, kiedy mam wolne, siedzimy jak za kare w domu, a jak Liwka wyzdrowieje to pójdę do pracy...
UsuńKorzystajcie z zimy ile wlezie :)))
Łojej... Uściskaj Małą, szkoda... Ale wszystko przejdzie;))) Dobrze, że wypuścili Was do domu;))
OdpowiedzUsuńJa się strasznie bałam tego szpitala... i kto wie, co jeszcze będzie, więc nie zapeszajmy - sen mara, Bóg wiara, a kysz!!!!
UsuńWysłałam Ci list :) elektroniczny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki - zarz odpisuję :)
UsuńBędzie dobrze, Liwko wracaj szybko do zdrowia bo już za pare dni trzeba szampana otwierać :-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńZdrowia córeczce życzę a Tobie radości z tych dni wolnych na przełomie roku.
OdpowiedzUsuńByłyby bardziej radosne, gdyby nie to choróbsko i gdyby można było poszaleć na śniegu.... Ale nigdy nie można mieć wszystkiego ;) Pozdrawiam!
Usuń