Najłatwiej chyba zacząć wszystko od nowa.
Ale nie o tym miało być. Jakimś cudem straciłam zdolność takiego normalnego, spontanicznego pisania. Pisania, do którego chce się wracać, które chce się czytać i które sprawiało, że pozytywnie nakręcałam się do życia. Najlepiej czułam się, kiedy wiedziałam, że jestem totalnie anonimowa. Teraz już chyba taka nie jestem... I tu leży przysłowiowy pies pogrzebany :/ Ale Pełnoletnia to ja i żaden inny nick nie sprawi, że nagle zachce mi się pisać...
Zamiast być dumną z prawie 10 lat pisania na starym blogu interiowym, 937 napisanych notek, często naprawdę mocno przemyślanych i wypracowanych, to ja zawsze bałam się, że ktoś ze znajomych wejdzie i wszystko przeczyta... Tak jakbym pisała o czarnych mszach albo o jakichś brudnych sprawkach... Zapracowałam tam na 10 727 komentarzy, 73 wpisy do Księgi Gości i 4 813 głosy na mojego bloga. I to wszystko poszło w kosmos, kiedy Interia postanowiła zamknąć serwis... Do tej pory tęsknię za tym miejscem, bo nigdzie nie pisało mi się tak dobrze.... Nawet tu... :(((
Doszło do tego, że nie piszę już ostatnio kompletnie nic prywatnego i wklejam już tylko zdjęcia Skarpy. Nuda totalna... Nawet ja nie chciałam już tego pisać. A co dopiero czytać... I co teraz???
Dlatego mam ochotę zniknąć na czas dłuższy nieokreślony. Nawet tak, żebyście zapomnieli o mnie na amen. I pisać tylko dla siebie. Albo zacząć kompletnie od nowa. I tak bardzo mało osób mnie odwiedza, więc nie miałabym chyba wyrzutów sumienia... Jednak kiepsko pisze się tylko dla siebie... nie ten target ;)
Parę migawek ze Skarpy, bo przecież już tylko to mi pozostało...