Mam zbyt wiele.
I naprawdę nie wiem, czy zasługuję...
Męża, świetną córkę, dom, co włożyć do garnka. Pracę.
Zdrowe dziecko mam. *
Zdrowie dziecko, które nie leży w szpitalu od tygodnia ze spuchniętymi węzłami chłonnymi i któremu dzisiaj pobierali wycinki do badań onkologicznych.... Piszę o córeczce naszych znajomych, o Lence. Lenka ma niecałe 3 latka i małego braciszka Mikołajka.
Czasami pomagam tym małym biednym dzieciom na siepomaga.pl. Działa to fajnie, wpłaca się jakąś kasę, ja ostatnio wpłaciłam 50 zeta, (naprawdę nie wiem czy to dużo czy mało, ale dla mnie pół stówy to już sporo), na stronie widać, jak ludzie wpłacają, suma rośnie, pyk, dzień, dwa, i dwieście tysięcy na operację serca w Munster uzbierane. Potem najczęściej zapominam o tych dzieciach - już sobie chyba nawet nie przypomnę, jak miał na imię chłopiec, któremu pomagałam ostatnio, ale pamiętam, że pomimo rozległej amputacji całej rączki, razem z łopatką, obręczą barkową i mięśniami klatki, on cały czas się uśmiechał!!! No bo przecież wpłacone, operacja będzie, musi być dobrze... Mamy moc! Ale zawsze są to odległe, obce sprawy, obce dzieci gdzieś z drugiego krańca Polski, o których chorobie można zapomnieć, bo to przecież nie nas dotyczy... Ale kiedy choruje ktoś blisko... o tym nie da się tak po prostu przestać myśleć. A choroba nie wybiera...
Mam nadzieję, że nie będziemy musieli w ten sposób pomagać Lence.
* tfu, tfu, tfu, odpukać w niemalowane!!!!
Wiesz... niestety często zapominamy docenić to szczęście które jest blisko... piękny gest...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie... Bardzo dobrze wiem, że my też możemy się znaleźć kiedyś w takiej sytuacji. Dla rodzica to chyba najgorszy horror...
UsuńDużo osób nie potrafi docenić tego, co ma, dopóki tego nie straci.
OdpowiedzUsuńSzlachetne zdrowie, nikt się nie dowie... i tak dalej.
Usuńtak masz rację...można nic nie mieć być biednym....ale jak jest zdrowie to wszystko jest.
OdpowiedzUsuńnie obraziłam się coś ty;)))))) ale wchodząc do ciebie wyświetlały mi się niezłe jaja - raz że blog został usunięty innym razem że zablokowany tzn odmowa uprawnień....najpierw pomyślałam że skasowałaś bloga zaś potem że coś się musiało stać skoro pozamykałaś bloga ale grunt że wszystko isę wyjaśniło;))))
Jak jest zdrowie, to można wszystko....
UsuńCieszę się, że wszystko już Ci wyjaśniłam :)))) Są chwile, że mam ochotę całkowicie zniknąć z sieci, bez śladu, ale koniec końców zawsze okazuje się, ze nie potrafię żyć bez bloga ;)
Witaj Pełnoletnia. To jest dziwne, ale częściej spotykałem się z tym że ludzie, którym samym się nie przelewało, wspomagali innych potrzebujących, niż ci których na to stać. Tak jest zbudowany, ten nasz świat. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSyty głodnego nie zrozumie....
Usuń