Koniec urlopu.
Dziś ostatni dzień. Mam zamiar robić tylko i wyłącznie to, co najbardziej kocham i zrelaksować się na maksa :)
Bo ten urlop męczący trochę był ;))) Ale taki ma właśnie być, żeby odstresować się od pracy :)))
4 cudowne, upalne dni w Kamionce :))) Nie mogłam wybrać lepiej terminu tego urlopu, po prostu nie mogłam :)))
Zdjęcie ze strony ośrodka na FB (klik)
Strona internetowa (klik)
Na stronie napisane jest, że to są domki letniskowe, ale tak naprawdę ośrodek działa cały rok, w zimie przyjeżdżają rybacy łowić na zamarzniętym jeziorze.
Zakochałam się w tym miejscu już rok temu ♥♥♥
Pięciu gwiazdek to tam nie ma.... ;) ale my nie potrzebujemy luksusów. Są domki holenderskie i pawilon z niezależnymi pokojami. Przed każdym pokojem taras z dużym stołem i... wersalki. W zasadzie to bez problemu można na tym tarasie spać i nie jeden z tego korzystał ;) Na dworze. Pod gwiazdami... A o zmroku popis dawały świetliki :)))
Woda w jeziorze jest brązowa i farbuje kostium (uprzedzam!)- żelazianka, ale jakie te borowiny zdrowe!
Rybki pływały wokół nóg, a jedna nawet mnie dziabnęła. Jest też masa oswojonych kaczek :)
W ośrodku restauracja z domowym jedzeniem, więc wszystko na miejscu.
Za rok też tam jadę :)))
I LOVE KAMIONKA!!!
Szkoda tylko, że w tym roku byliśmy w tak okrojonym składzie.... :/
Strona internetowa (klik)
Na stronie napisane jest, że to są domki letniskowe, ale tak naprawdę ośrodek działa cały rok, w zimie przyjeżdżają rybacy łowić na zamarzniętym jeziorze.
Zakochałam się w tym miejscu już rok temu ♥♥♥
Pięciu gwiazdek to tam nie ma.... ;) ale my nie potrzebujemy luksusów. Są domki holenderskie i pawilon z niezależnymi pokojami. Przed każdym pokojem taras z dużym stołem i... wersalki. W zasadzie to bez problemu można na tym tarasie spać i nie jeden z tego korzystał ;) Na dworze. Pod gwiazdami... A o zmroku popis dawały świetliki :)))
Woda w jeziorze jest brązowa i farbuje kostium (uprzedzam!)- żelazianka, ale jakie te borowiny zdrowe!
Rybki pływały wokół nóg, a jedna nawet mnie dziabnęła. Jest też masa oswojonych kaczek :)
W ośrodku restauracja z domowym jedzeniem, więc wszystko na miejscu.
Za rok też tam jadę :)))
I LOVE KAMIONKA!!!
Szkoda tylko, że w tym roku byliśmy w tak okrojonym składzie.... :/
Cudowny relaks pod brzozą :)))
I spełniło się moje marzenie z dzieciństwa - byłam nad jeziorem z PSEM!!!!
(żeby nie było - Pająk oczywiście piwa nie pił. Za to ja piłam :))) Radlerek..... mmmmmniam....)
Smak Radlerka przebija tylko... Martini ;)
Jeszcze jedno marzenie zostało mi do spełnienia.
Nocne pływanie w jeziorze ;)))
Ale bez pośpiechu... na pewno się spełni.
Może nawet już za rok...
Smak Radlerka przebija tylko... Martini ;)
Jeszcze jedno marzenie zostało mi do spełnienia.
Nocne pływanie w jeziorze ;)))
Ale bez pośpiechu... na pewno się spełni.
Może nawet już za rok...
Na to zdjęcie będę patrzeć w długie zimowe wieczory ;)
W maszynie z kulkami Liwka wylosowała pierścionek :)
Nooooo, fajnie było!!!
W czasie tego tygodniowego urlopu zdążyłam jeszcze też zaliczyć dentystę (planowane od stycznia), wyjazd do mamy, "Minionki" z Liwką (fajny film, polecam!), mycie okien w prawie całym domu (umyłabym w całym, gdyby nie zabrakło płynu, hehe), wyjazd do znajomych na kociołek i grilla z sąsiadami.
Wypoczęłam na maksa :)))
A teraz... pozostało odliczanie dni do kolejnego urlopu ;)
W czasie tego tygodniowego urlopu zdążyłam jeszcze też zaliczyć dentystę (planowane od stycznia), wyjazd do mamy, "Minionki" z Liwką (fajny film, polecam!), mycie okien w prawie całym domu (umyłabym w całym, gdyby nie zabrakło płynu, hehe), wyjazd do znajomych na kociołek i grilla z sąsiadami.
Wypoczęłam na maksa :)))
A teraz... pozostało odliczanie dni do kolejnego urlopu ;)
Świetne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńNo zobaczyłam fotki na FB i przybiegłam tutaj.wspaniale że wypoczęłaś i naładowałaś akumulatory, piękne miejsce i zdjecia a Liwka mnie rozbraja.... coraz sliczniejsza i te oczy :)
OdpowiedzUsuńPająk vel Ryj tez widać zadowolony he he.....
no ale urlop sie kończy i czeka nas rzeczywistośc.....
buziaki Iwonko
leptir