Dobrze jest :)
Zawożę rano Liwkę na pomarańczowy autobus szkolny (dziś drugi raz) i nawet zdążyłam dziś na 8:40 do pracy, choć korki przez Hutę porobiły się okrutne :) Ale w mojej szarej hondzie nawet korki fajne są. Najczęściej ;)
Jakieś takie niesamowite poczucie bezpieczeństwa czuję, stabilizację taką niesamowitą. Skąd mi się to wzięło? Czy to z powodu rozpoczętej szkoły Liwki, czy z powodu tego, że nareszcie wiem na czym stoję?
Nie chcę nic zmieniać.
Dobrze jest!
Do plecaka razem z kanapką i jabłkiem (jabłko musi być obowiązkowo, najlepiej czerwone) wkładam jej serwetkę z Angry Birds, a ona dzieli ją na części i rozdaje kolegom. Taki drobny gest, a cieszy :)
Tygrys w końcu dał głos i powiedział co myśli na temat drugiego dziecka. "Jeszcze
nie teraz" - dowiedziałam się. Dobrze jest przynajmniej wiedzieć na czym się stoi ;) I mi także się nie śpieszy. Śpieszy - nie śpieszy, i chciałabym (bardzo) i boję się...
Chciałabym mieć nawet troje dzieci, dużą rodzinę, pewnie dlatego, że sama pochodzę z małej. Ale Tygrys mi nigdy trójki dzieci nie zrobi, nie ma zmiłuj ;) Jestem strasznie rozdarta.
Łatwo powiedzieć: "idź rób dziecko", hehehe (ktoś tu chyba dobrze wie co mi się marzy :) ) ale stracić tak dobrą pracę, jaką mam teraz, nie byłoby fajnie... Bo z czego będziemy żyć? Zresztą długo na ten temat
gadaliśmy kiedyś wieczorem na tarasie... Przy świeczkach płonących w świecznikach zrobionych z pustych słoikach z koncentratu pomidorowego ;) Odczuwam jakąś taką wieeeeelką ulgę, kiedy
już wiem na czym stoję. Mam co najmniej jeszcze cały długi rok,
żeby znów zacząć o tym choćby myśleć :))) I dobrze. Odpuszczam :)
Wrócimy do tematu za rok ;) I mam takie dziwne, nieodparte wrażenie, że wszystko
toczy się tak, jak powinno :)))
Amen ;)
Tygrys zwleka pewnie dlatego że patrzu na t troszkę poprzez pryzmat ekonomiczny.....drugie dziecko nowe wydatki i gorzej finansowo...poza tym jeszcze jak straciłabyś pracę ciężko byłoby utrzymać dom i cztery osoby z jednej pensji....
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Ale z drugiej strony zegar biologiczny tyka i ja patrzę na to właśnie z tej strony :(((
UsuńZgadzam się z Rrrudą - faceci w wielu sprawach mają bardziej przyziemne podejście. Ale najważniejsze jest to, że "jest dobrze" :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJest dobrze, naprawdę jest :)
Super notka :) Taki spokój z niej bije :)) Fajnie, że jesteś szczęśliwa. Tak właśnie powinno być :)
OdpowiedzUsuńTego spokoju czasami za mało, ale jednak się zdarza ;)
UsuńA ja musiałam się przespać z tym co napisałaś. Pamiętam dobrze wpisy kiedy Liwka się urodziła i wiem, że byłabyś super mamą po raz drugi. Cieszę się bardzo, że jesteś szczęśliwa. Że czujesz tą stabilizację, której wielu brakuje w dzisiejszych czasach. Tylko jak Tygrys mówi że nie teraz to kiedy? Po 40? Ah te nasze dylematy. Mimo wszystko dobrze się czyta taką pozytywną notkę :) mimo że musiałam to przemyśleć. I spokojnego weekendu Ci życzę!
OdpowiedzUsuńHeh... dużo racji masz... ale po 40-stce na pewno nie :))) Rany Boskie, w końcu nie jestem jeszcze taka stara! ;))) Przy okazji okazało się, że naprawdę tak czy inaczej jeszcze rok warto poczekać.... Co ma być, to będzie... Najważniejsze to - nic na siłę!!!
UsuńMyślę, że z drugim dzieckiem byłoby inaczej - jakoś tak bardziej świadomie :)
pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńI nawzajem :)
UsuńŻyj tym SZCZĘŚCIEM, bo to jest Twoje i dla Ciebie, bierz z niego pełnymi garściami.
OdpowiedzUsuńI ja...chciałam mieć więcej dzieci...Los zdecydował inaczej, podobno On najlepiej wie.:)
On Ci podpowie i niestety Jemu się nie sprzeciwisz. Samych radosnych dni Ci życzę.:)
Dziękuję, mam zamiar cieszyć się tym, co mam, a jeśli los mi jeszcze coś więcej przyniesie... to jeszcze lepiej :)))
UsuńCo ma być,to będzie
OdpowiedzUsuńAle nie oszukujmy się - to my mamy wielki wpływ na to co będzie :)
Usuńja pochodzę z dużej rodziny niestety
OdpowiedzUsuńdlatego mój syn jest jedynakiem i świadomie nigdy nie zdecyduje się na kolejne dziecko
ja za stara już jestem na dzieci:)
No widzisz, a ja pochodzę z małej i chcę dużą rodzinę ;) A przynajmniej większą, niż moja.
Usuń