niedziela, 15 maja 2016

Notka o wszystkim czyli pachnie bez, kupiłam Andreę i słów kilka o kupie królika ;)

 Puk, puk, jest tu kto?

Ano chyba jest, skoro się dobija i dopytuje :)  Jakieś liczniki przesuwają się do przodu, ludzie wyszukują hasło "wymarzony ogród" i trafiają na notkę z moim ugorem, bidaki ;) A mój ugór wbrew pozorom ma się coraz lepiej, kupa królika działa cuda i w tym roku będą może nawet jakieś truskawki, a jak nie będzie to i tak sąsiad ze wsi w łubiankach się nam wypłacać zamierza i wczoraj już była pierwsza dostawa najpierwsiejszych truskaweczek, z pierwszego zbioru, słodkich jak miód :))) z których upiekłam książkowego wręcz, drożdżowego ZAKALCA :((( Te drożdże po prostu nigdy mi nie rosną...

Po deszczu wyszłyśmy z Liwka urwać wierzby dla królików. I tak idę przez tą wieś, 50 m za dom, ale wieś wsią przecież, a ja idę, a jakże  ;) a tu bez pachnie jak oszalały, pola się zielenią szmaragdowo, pies szczęśliwy uśmiecha się biegnąc z nami drogą (nasz Pająk naprawdę ma minkę jakby się uśmiechał!) i wiem, że żyję w najpiękniejszym miejscu pod słońcem!!! Po co ja w tym domu siedzę obiad pichcąc, kiedy powinnam wyjść, patrzeć i wstrzymywać dech z zachwytu??!

Dużo się pozmieniało ostatnio u mnie w tym blogowaniu... nie wiedziałam czy potrafię, czy chcę jeszcze, takie moje małe przejście w zupełnie inny wymiar... wymiar, którego w sumie nigdy nie chciałam, ale jak już się stało, to się stało, trza przyjąć na klatę i żyć dalej ;))) I wiem, że ja wariatka totalna jestem, ale dalej tęsknię za moim blogiem na interii - to chyba tylko siedzi w mojej psychice, ale tam mi się pisało. A gdzie indziej już mi się nie pisze.... Nawet szablon zmieniłam na taki co maksymalnie odpowiada ostatniemu szablonowi z interii i... chyba coś się odblokowało, bo jestem ;)

A róża pomarszczona już zaczyna kwitnąć i pachnie obłędnie :) Kolejne, moje małe/wielkie spełnione marzenie :)))

Mam jeszcze parę innych marzeń co spełnienia, co ja plotę, setki marzeń do spełnienia!!!  tych wielkich i tych malutkich ;)  np chcę zapuścić długie, zdrowe, piękne włosy, takie do połowy pleców... i co? I znów w piątek poszłam do fryzjera, niby tylko wycieniować grzywkę i wyrównać końcówki, a skończyło się na obcięciu paru cm i znów jestem setki kilometrów od swojego celu... Też tak macie??? ;)  Ale odświeżyć fryzurę trzeba było koniecznie, włosy teraz do linii gdzie zaczyna się biust sięgają, a już tak chciałam mieć takie długie żeby zakrywały biust (niesamowicie seksowne moim zdaniem) i znów je obcięłam!!!! Wariatka... Wrrrrr!!!! Może i trochę lepiej się układają, ale znów są wycieniowane kolo twarzy i będę je prostować godzinami.... TAKA GŁUPIA!!!! Że aż wczoraj kupiłam na Aliexpress polecany przez wszystkich  specyfik na szybki porost włosów, esencję Andrea ;) Nie boję się kupować na Aliexpress- po pierwsze to groszowe sprawy, po drugie, esencję już raz zamówiłam... nie przyszła i dostałam zwrot kasy :) Pań Chińczyk się nie popisał :-/ Tym razem kupiłam od sprzedawcy, który posiada jakieś 1400 dobrych opinii ;)))




Bardzo chciałabym Wam pokazać kilka zdjęć z mojego ogrodu, jak się tylko dzisiaj uda, to obiecuje Wam  solennie tą róże pomarszczoną i inne gadżety ze Skarpy :)

Tymczasem mówię pa i macham łapką i mam nadzieję, że nie żegnam się znowu na 2 miesiące ;)))

PS: Właśnie wychodzi słońce, wiec może coś z tych zdjęć jednak będzie ;)))


Kot Maciej was pozdrawia :))) 





* - Żreć Mniej


10 komentarzy:

  1. no! bom już myślała, żeś pani zniknęła na dobre w tych zielonościach i garach! no adidasy i czerwone włosy to ja będę z pewnością nosić do późnej starości, chyba że pierwej wyłysieję to wtedy czerwoną perukę;) a do sukienek chyba się nie dam przekonać... włosami się nie martw, one nie trawa zimą też rosną ;)sama osobiście kawałek mego własnego włosianego ogona też skróciłam, w sensie fryzjerka skróciła, bo już był nie tylko porozdwajany,ale i rozpięciorzony... no i czekam na ten ogród marzeń i całą resztę gadżetów, bo zawsze lubiłam twoje fotki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo czerwone włosy to i ja nosiłam przez dłuuugi czas! ale teraz mnie ciągnie ku jasności ;)

      Usuń
  2. obudziłaś moją tęsknotę za interią....fakt, tam było życie....

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahaha! uśmiałam sie bo ja już jestem 'babą w średnim wieku', włosy mam długie jak chyba nigdy dotąd, chodzę w dżinsach i szpilkach, fitnessuję się 5x/tyg po 45 min, no i przede wszystkim nie zmądrzałam i nie spoważniałam nic a nic;)
    za interią nie tęsknię, chyba zbyt krótko tam byłam. za to bardzo jestem ciekawa tej marszczonej róży:)
    wróciłaś w pięknym stylu więc pisz! i powodzenia w zapuszczaniu włosów. niech Andrea zdziała cuda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto jak kto, ale ty akurat jesteś całkowitym zaprzeczeniem BABY w średnim wieku!!! Blondyna z długim włosiem, figurą i fitnessami??? :)))

      Usuń
  4. te 10, 15 minut dziennie to dobry pomysł. 15 minut dziennie to 105 tygodniowo i 7,5 godziny miesięcznie!

    włosy ja twardo zapuszczam. u mnie zawsze popełniałam kardynalny błąd - zawsze cieniowałam a dla mojego gatunku włosów nie ma gorszej zbrodni jak to.


    królicza kupa....jak kiedykolwiek dane mi będzie mieć ogródek to o tym pomyślę;P;P;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam czasu, u mnie musi być szybko i intensywnie i wychodzę z założenia, że 15 min to zawsze lepsze niż nic ;)))

      Hmmm, może ja tez nie powinnam cieniować, napisz mi o tym coś więcej proszę!

      Jak będziesz mieć ogródek, to przyjedź po królika, będziesz mieć swoją własną, świeżutką króliczą kupę ;-p

      Usuń
  5. A ja od dwóch dni bez neta, od świata odcięta. A tu masz. Pełnoletnia przemówić. No w końcu ;) :p włosy podciełam w tamtą sobotę. I jestem zdana na długość o której marzysz bo juz mi nikt ich nie dotknie. Chciałam tylko z długości ściąć to mam. Krzywo ścięte. I od razu mnie szlag trafił. Mi wizyta u fryzjera humoru nie poprawia.

    Zdradz ten plan treningowy. Nie bądź taka :p może mi też pomoże. I zdjęcia dodaj. Koniecznie. Ciekawa jestem strasznie!
    kochana trzymaj się. Chodź w tych adidasach. Ja uwielbiam. I bądź sobą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemówić i przemawiać dalej ;))))

      Fryzjerkę bym zabiła. Jak to krzywo? Ratuj się u innej :) Ja też nie przepadam za wizytą u fryzjera. Jakoś nie uwielbiam za bardzo oglądać swego ryja w lustrze... wszak gdy urodę rozdawali, ja w kolejce po rozum stałam :-p

      Plan treningowy jest bardzo prosty: przysiady na dupkę i uda, pompki (ale takie z oparciem o łóżko, bo takich z podłogi to ani jednej nie zrobię) na biust i ręce, tzw "deska" (plank) - dla mnie piekielnie trudne i tylko max 15 sekund wytrzymam, ale mam nadzieję, że będzie coraz lepiej :) No i brzuszki, takie z odrywaniem pleców od podłogi, nie do pełnego siadu, bo podobno niezdrowe dla kręgosłupa. Przysiady - zaczynałam od 20, pompki - 20, deska - ile wytrzymam (parę razy), brzuszki - po 50. 10 min i po krzyku :) Co rano szklanka wody z cytryną, do śniadania herbatka z Czystka, później z pokrzywy. Sama jestem ciekawa efektów, bo dopiero zaczynam ;)))

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...