wtorek, 10 marca 2015

Stefan zdrajca, w notce od której bardzo, ale to bardzo jedzie czosnkiem...

wtorek, 10 marzec 2015, 18:41

Stefan odszedł.

Wyprowadził się z domu i zamieszkał dwa domy dalej z jakąś czarną zdzirą. Siedzą czasami oboje przy płocie i patrzą, jak przejeżdżamy obok autem. A Stefan nawet nie mrugnie.

Jak on mógł???

Jak on mógł zamienić ciepłą poduchę i cieplutki kocyk na nieogrzewaną, starą stodołę? I to w środku zimy??? Nie pisze, nie dzwoni. Nawet nie zajrzy..

Żaden inny nie potrafił tak łasić się i pieścić, że czasami aż ciekła mu ślina ;)

To zniknięcie jest jednak bardzo do niego podobne. Przypuszczalnie chciał być jedynym mężczyzną w moim życiu... i wiedział, że nie wygra. Nie mógł znieść obecności innych samców, kiedy wyganiałam go na noc do piwnicy. Więc odszedł.

Ja jednak wciąż nie mogę przestać myśleć o Stefanie... I wciąż mam nadzieję, że wróci. Niech nawet przyprowadzi tą czarną kocicę ze sobą. I szóstkę ich wspólnych dzieci. Byleby wrócił.

Jeśli nie wiecie, kim jest Stefan, bardzo chciałabym widzieć w tej chwili waszą minę ;)))


***
 
I znowu nie było mnie tu dłużej niż planowałam. Siedzę na kanapie pod kocykiem, obok parujący kubek gorącej herbaty z cytryną, bom okrutnie chora, a wokół mnie roztacza się przeuroczy aromat... czosnku ;))) Przesiąknęłam już chyba tym czosnkiem na amen.
Cały dom już chyba przesiąkł ;) Tygrys twierdzi, że postanowiłam go podstępem wygonić z domu w dzień mężczyzny ;) Jeszcze tego brakuje, żeby następny sobie poszedł! ;))) Tylko Liwce jakoś to nie przeszkadza. Stwierdziła, że pachnę jak kiełbaska ;))) Mnie też nie przeszkadza, bo po prostu już nic nie czuję. Za to wiem, że czosnek dość mocno przetyka zatoki ;)

Aż nie mogę uwierzyć, ilu się Was tutaj odezwało pod ostatnią notką (happy, happy, happy!) :))) Dziękuję! ♥♥♥ Cieszą też miłe wpisy do księgi gości. I również wdzięczna jestem, bo się wzruszyłam :) Człowiek tak naprawdę nie ma pojęcia, kto wchodzi na jego stronę - wydawać by się mogło, że to wciąż te same ludki.  A od czasu do czasu trafi tu ktoś nowy, kto napisze od serca. Wasza obecność naprawdę bardzo inspiruje! ♥♥♥

Człowiek nie wie też, kiedy dopadnie go przeszłość :/ Nie jestem ze wszystkich swoich poczynań z przeszłości dumna, jak każdy chyba, ponieważ ma się to prawo do błędów młodości ;) I kiedy człowiek myśli, że zamknął już dawno za sobą pewien etap życia, zapomniał o ludziach, których kiedyś znał, to nagle… bum… nowi znajomi wspominają o tej osobie, choćby wydawałoby się, że nie mają prawa jej znać i okazuje się, że świat jest zaskakująco i wkurzająco mały (MALUTKI!!!) i pewne osoby wciąż maja niewyparzony pyjur… (w znaczeniu paszczę). Wrrrr…. Przeżywam jak mrówka okres, wiem, ale wolałabym uniknąć bliższych interakcji, bo ostatnia była nieco dziwna. Ale jeśli będzie trzeba to się w interakcję wejdzie i jeszcze się człowiek będzie dobrze bawił przy tym ;) A co!  Ale jednak mam nadzieję, że uda się tego uniknąć. Niektórzy ludzie lubią po prostu bardzo dużo mówić ;) I nic z tego na szczęście nie wynika :)))

Tak czy inaczej, swe czyny trzeba wziąć na bary i nosić je dumnie, jak flagę jakąś, jeśli więc będzie trzeba to poniosę i opiszę o co chodzi. Na dzień dzisiejszy jednak ufam, że może jednak mi się upiecze ;)))

W konkluzji notki dodam, że Stefan to kot, i że strasznie za nim tęsknię :(((







ulkalup wtorek, 10 marzec 2015, 20:19
KOTY tak w marcu maja nie smutaj Stefan wroci,tylko bedzie mial wiecej dzieciaczkow na boku
zdrowiej wiosna idzie
pozdrawiam
Magadalena88 (gość) wtorek, 10 marzec 2015, 20:57
Oj szalona! Kocura w marcu w domu chcesz utrzymać? Zwariowałaś...
Moja teściowa czeka na poród swojej kocicy...
I wracaj do zdrowia. Ja mam antybiotyk...Ehhh ten marzec...
Pozdrawiam z wiosennych Bieszczad :*
Kasia (gość) środa, 11 marzec 2015, 01:06
Nooo właśnie, nie było Cię długo! Czy to ładnie tak?!
Ha, ja się domyślam, że Stefan to jakiś kocurek, czy to prawda? Ale z kontekstu na koniec można wywnioskować. Chociaż początek brzmi jakbyś była mega wściekła na faceta, który Cię zostawił. A to nie jest fajne uczucie!
jagna (gość) środa, 11 marzec 2015, 09:14
Zdrówka życzę. I żeby Stefan wrócił. I żeby Ci się upiekło.
Pozdrawiam serdecznie ;)
uczuciowesmaki środa, 11 marzec 2015, 13:02
Koty takie są. Wystarczy, że byle wyliniała lafirynda zadrze ogon i już pooooszedł w cholerę ;-)))))))))))))))))))))))))))))
Jak zrobi to co koty w marcu robią, schudnie, ran od walki i parchów a może i pcheł nabierze to wróci ;-)))))))))
Czosnek the best tylko wali na drugi dzień karbidem aż nos urywa ;-))))))))))))))))))
Pozdrawiam mocno :-)
rrruda (gość) środa, 11 marzec 2015, 16:41
a może Stefciu po prostu.....nie lubi zapachu czosnku;))))))
Asia (gość) środa, 11 marzec 2015, 18:50
A to menda! w sensie Stefan! Jak on tak mógł?? Nie na darmo się mówi, że faceci to jednak świnie hihi
pełnoletnia (gość) środa, 11 marzec 2015, 19:15
Dzięki za dobre słowa i komentarze. Tylko, że zapomniałam wspomnieć w notce, że Stefana nie ma od połowy stycznia... Dlatego napisałam, że zniknął w samym środku zimy... Raz nie było go przez tydzień, ale wrócił. Teraz już raczej nie mam nadziei... Po prostu zmienił adres. Ale i tak go dorwę kiedyś, jak go spotkam i przytargam za flaki do domu :))) Choć pewnie nie na długo, bo mieszkają u nas dwa inne kocury, a Stefan z natury musi być królem i nie znosi konkurencji :(

Ostatnia notka ze Stefanem:
http://pelnoletnia.blog.interia.pl/?id=3358737

Chyba straciłam serce do kotów :(((
amasja (gość) czwartek, 12 marzec 2015, 14:30
Stefan założył interes kochalny z tą czarnulą i na pewno dorobią się dzieci. wtedy wróci do domu, pod ciepły kocyk i poduchę;) stracić serce do kotów?! to niemożliwe! bo kot to nie zwierzę lecz stan umysłu.
kuruj się tym czosnkiem i gorącą herbatą i wracaj szybko do zdrowia! i nie wydaje Ci się dziwne, że Dzień Mężczyzn przypada w święto 40 Męczenników?;)
uczuciowesmaki czwartek, 12 marzec 2015, 20:10
O narodzie bez wiary ;-)))))))))))))))))))))))))))))
Ależ ja piszę cały czas. Powstają nowe utwory tylko sens publikowania ich w blogowni jakoś mi się rozmył ale tak jak napisałem w notce o niczym nie przesądzam i nie zarzekam się więc może jeszcze kiedyś mi odbije ;-))))))))))
Pozdrawiam :-)
victoriaanin czwartek, 12 marzec 2015, 20:52
Od początku założyłam, że to KOT - tak pięknie i zaborczo nie mówi się raczej o mężczyznach - kobieca powściągliwość...
ulkalup piątek, 13 marzec 2015, 06:57
CO fakt to fakt
pozdrawiam cieplo
papillon21 (gość) piątek, 13 marzec 2015, 15:50
no niestety koty chadzają własnymi ścieżkami....a balast przeszłości czasem uwiera jak ćwiek w bucie....
Taita (gość) sobota, 14 marzec 2015, 19:14
Pewnie mnie znienawidzisz przez to, co napiszę, ale co mi tam - i tak praktycznie mnie nie odwiedzasz i nie komentujesz :) Na litość boską, ludzie, sterylizujcie swoje koty. Wtedy nie "odejdą" i nie będą wracać do domu pokiereszowane i cierpiące.Wiem, że ta czarna kotka nie jest Twoja, ale jak sobie pomyślę o tych sześciu małych kociakach, to już mi się serce kraje. Kto się nimi zajmie? Zajmie się ktoś nimi w ogóle, czy może wyrosną na dzikie, nieoswojone koty, skazane na marny żywot. Pewnie za jakiś czas zginą pod kołami samochodów, ale umrą zaraz po urodzeniu, bo podejrzewam, że stary i wieśniacki [u mnie na wsi to była normalka] zwyczaj topienia kociaków ma się ciągle dobrze...

Ktoś kiedyś pisał mi komentarzu na blogu, że w Polsce sterylizacja jest darmowa - nie wiem, ile w tym prawdy, ale jeśli w istocie tak jest, to dlaczego z niej nie skorzystać?

Uff, wygadałam się. Musiałam to z siebie wyrzucić.

A tak w ogóle to super wstęp do notki. Uśmiałam się :) Pozdrowienia przesyłam.
Kuba (gość) wtorek, 17 marzec 2015, 11:23
Asz to Ci Stefan. Widzisz co ta miłość może z facetem zrobić, nawet dla zimnej stodoły zrezygnuje z ciepłego posłania ;) Pomysł , że po prostu dorósł i opuścił rodzinne gniazdko ;) Uwielbiam zapach czosnku. Liwka chyba też, skoro jej się aż z kiełbaską skojarzyło. Świat jest niestety za mały, też nie raz się przekonałem, że ten zna tego, którego znać nigdy nie powinien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. To inspiruje! :-*

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...