sobota, 14 marca 2015

Czyste szaleństwo, czyli o tym, jak na nowo pokochać siebie ;)

sobota, 14 marzec 2015, 14:32





Czyste szaleństwo... Szanowne Panie i Panowie: Pełnoletnia postanowiła się przefarbować. Z ciemnej czerwieni (wypłukanej już nieco) na ciemny blond. Czyli - dokonać czynu niemożliwego ;))) Czerwieni nie da się usunąć z włosów. Czego by nie próbować.... pozostaje wściekła marchewa. Wiem, bo próbowałam już raz, jakieś 4 lata temu. Po nałożeniu dwóch rozjaśniaczy na odrostach miałam platynę, a reszta pozostała pomarańczowo - kurczakowo-żółto-marchewkowa. Masakra świętokrzyska (a bo to we świętokrzyskim było właśnie). Ale wytłumacz babie, jak się uprze ;)

Od jakiegoś czasu znów mnie korci, nęci i kusi, żeby rozjaśnić włosy. Przeczytałam już chyba cały internet na ten temat. Dwa razy. I jednak stwierdziłam, że sobie odpuszczę. Do wczoraj... ;) Wczoraj odpaliłam starego kompa i trafiłam na zdjęcia sprzed (o matko!!!) jakichś 6-7 lat, z Irlandii. Wróciły wspomnienia :))) Przeglądałam je cały wieczór.

I nie wiem czy Wy też tak macie (pytanie jest skierowane głównie do Pań), że na jakimkolwiek etapie życia byście nie były, to zawsze jesteście niezadowolone ze swojego wyglądu. Z siebie. Bo ja tak niestety mam. Wiecznie zmartwiona, że mogłabym być chudsza. Bo profil nie taki. Bo kolor włosów nie ten. Zawsze się coś znajdzie. I dopiero patrząc na te zdjęcia spojrzałam na siebie z zupełnie innej strony, obiektywnie. I to co zobaczyłam, naprawdę mi się spodobało :) Wiele zdjęć było takich, na których naprawdę nieszczególnie wyszłam. Takich, których za skarby świata nie umieściłabym na Facebooku. Ale to ja. Nawet z tym profilem nieszczególnym i opadającymi od zawsze powiekami. To ja - i już wyglądu raczej nie zmienię, bo nawet mając fundusze... wolałabym pojechać na Alaskę niż robić lifting za ciężkie tysiące (a przydałby mi się, hehe - uniosłabym sobie kąciki ust w górę, żeby nie wyglądać na taką smutną). Te zdjęcia... to był dla mnie taki bodziec, żeby znów na 100% pokochać siebie :))) Nawet, jeśli od tamtych zdjęć minęło już parę dobrych lat, urodziłam dziecko, a czas, jak wiadomo, nie cofa się do tyłu ;)

Ale oprócz tego najważniejszego przesłania dotarły do mnie również inne, mniejsze, które w sumie utwierdziły mnie w podjętych decyzjach (co do wyglądu oczywiście, bo ten post jest głównie na temat wyglądu, który jest przecież tak niesamowicie ważny dla kobiety) - że lepiej jest mi z dłuższymi włosami, grzywką dłuższą niż krótką (nawet taką długą zapuszczoną) i włosami koniecznie NIE CIENIOWANYMI  zbyt wysoko ku górze. Idealnie - cieniowanymi jedynie delikatnie na 1/3 długości. I w jaśniejszym kolorze ;)))










Przepraszam za różne rozmiary zdjęć, ale wycinałam niektóre, żeby wszystko było lepiej widać ;) I jak dobrze widać, w przeszłości nie ominął mnie nawet dosyć jasny blond (zdjęcie na tle zieleni), ale w takim kolorze nie mogłam na siebie patrzeć. Co innego ten ciepły, złocisty brąz...

I taki efekt będę chciała osiągnąć.





Wybrałam Joannę, bo jestem jej wierna od jakiegoś czasu - farba kosztuje niecałe 6 zł (!!!) a w ogóle nie niszczy włosów, spłukuje się do czysta nieomal natychmiast, a włosy pozostają błyszczące. Ostatnio niestety miałam niefart kupić Wellaton... włosy dopiero po miesiącu intensywnego odżywania zaczęły mi błyszczeć, a podczas mycia woda do tej pory ma delikatne czerwone zabarwienie, choć od farbowania minęło już ponad 6 tygodni! Nigdy więcej!!!

Jaki będzie efekt? NIE MAM POJĘCIA! I mam niezłego stracha... Po rozjaśnieniu, położę farbę w kolorze słodkie cappuccino, jeśli nie złapie - ciemniejszą. Później liczę na to, że słońce zrobi swoje dodając parę naturalnych pasemek i będę mogła
dać włosom odpocząć przez dość długi czas :) No i przede wszystkim - ZAPUSZCZAM (ewentualnie tylko podcięcia końcówek).

Obecnie na głowie mam takie coś:





I czy tylko mi się wydaje, czy naprawdę... wyglądam jakoś tak... smutno?

Jeszcze nie wiem czy się odważę zrobić to dziś, ale nie omieszkam powiadomić o efektach ;) Jesli miałyście do czynienie z podobnymi eksperymentami na głowie to proszę, podzielcie się nimi ze mną w komentarzach.


Marzynia Mamcia (gość) sobota, 14 marzec 2015, 16:48
Jesteś śliczna Córeńko, i taka młodzieńcza! CaUski!
papillon21 (gość) sobota, 14 marzec 2015, 17:15
no i masz coś mnie ukłuło w myślach.....moja młodość uleciała a tak bym chciała zaszaleć....nie czekaj więc, szalej a włos zawsze odrośnie i można przefarbować...
Asia (gość) sobota, 14 marzec 2015, 19:34
A mi się bardzo podobasz w ciemniejszych włosach! I z tą grzywką. A że parę lat Ci doszło to całkiem normalne :))
Ale rozumiem Cię w 100%! Ja też czasami mam ochotę coś zmienić i najczęściej ograniczam się do wyglądu bo najszybciej widać efekt :) Trzymam kciuki za powodzenie akcji z rozjaśnianiem!! Pozdrowionka!
Cyanna sobota, 14 marzec 2015, 23:57
Bardzo ładna z Ciebie babeczka :) Mi udało się wypłukać czerwoności z włosów za pomocą kąpieli rozjaśniających, które robiłam na włosach dwukrotnie. Nie spodziewałam się, że coś dadzą, ale efekt był super. Podrzucam link, gdybyś chciała poczytać o tym :) : http://www.trikimoniki.pl/2013/09/jak-rozjasnic-wosy-nie-niszczac-ich.html
Udanych eksperymentów :)
jagna (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 11:06
Muszę przyznać, że jestem bardzo ciekawa efektu :)
Ja z kolei właśnie myślę, czy by się na czerwono nie przefarbować, bo zdecydowanie bardziej wolę siebie w ciemnych włosach.
Kobieta zmienną jest :)
A na smutek dobry jest uśmiech, kolor włosów nie ma wtedy większego znaczenia.
Pozdrawiam serdecznie ;)
jagna (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 11:07
Zapomniałam dodać, że na wszystkich zdjęciach wyglądasz fajnie, a najpiękniej na tych, gdzie się uśmiechasz :)
Wierci-Pieta (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 15:45
Jeśli mam sie wymądrzac, to rzeczywiscie lepiej Ci w jasnych włosach. Zresztą mowisz, że smutno wygladasz? A gdzie usmiech?
Ja tez od zawsze stosowalam farbe Joanna, ale teraz w ciazy ponoc musi byc bez amoniaku, wiec odpuscilam na jakis czas...
Ale ja to zawsze farbuje brązem, nie rozjasniam, bo odrosty by mnie zjadly ;)
ala (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 17:20
A jaki jest Twój naturalny kolor? Być może to w nim wyglądasz najlepiej (?) A lekko rozjaśnić lub przyciemnić możesz szamponem koloryzującym.
Mnie się wydaje, że najlepiej wyglądasz na zdjęciu nr 5 (w białej spódnicy).
Bez względu na to, jaki kolor wybierzesz, zawsze najważniejsze jest odżywianie włosów. Najlepsze są maski. Nie bez znaczenia ma też pokarm. Im bardziej urozmaicony i bogaty w mikroelementy, tym zdrowsze i bardziej lśniące włosy.
Powodzenia :)
ulkalup (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 18:11
takiej ladnej dziewczynie to i w sino koperkowych wlosach bedzie do twarzy
pozdrawiam cieplo
Magadalena88 (gość) niedziela, 15 marzec 2015, 19:39
Iwona a jak ma Ci się nie wydawać, że jesteś smutna skoro wstawiłaś sobie sześć zdjęć z roześmianą miną? :P A to na końcu poważne jak nigdy :P Ładnie Ci w takich długich włosach więc zapuszczaj :)
Pozdrawiam
amasja (gość) poniedziałek, 16 marzec 2015, 08:11
haha! widzę, ze nie tylko ja potrzebuję zmian na wiosnę i nie tylko ja zaczynam ją od tego, co mam na głowie;)))) w spr. zmian koloru mam pewne, całkiem doświadczenie bo przecież całkiem niedawno zmieniłam się z prawie brunetki w bardzo jasną blondynkę. i nie chcę Cię straszyć i studzić Twojego entuzjazmu ale...myślę, że przed Tobą długi i żmudny proces... wiem jednak, że efekt końcowy i samozachwyt w jaki wtedy popadniesz wszystko Ci wynagrodzi:))))) uważaj tylko żeby nie zniszczyć włosów i...do dzieła!!!! najtrudniejszy pierwszy krok!
p.s. masz rację, zmiana otoczenia też by mi się przydała. Meksyk już zaliczyłam i w najbliższym czasie nie wybieram się tam ponownie bo Meksyk mam tutaj na co dzień;) ale wyjazd już się kroi, a nawet wykroił bo mamy już bilety w kieszeni i rezerwację w hotelu:))))
Clara2007 (gość) poniedziałek, 16 marzec 2015, 12:48
:) Ciekawa jestem jaki kolor uzyskasz po farbowaniu i mam nadzieję, że nam się tym pochwalisz
obyś była zadowolona z efektu
Możesz sobie pozwolić na zmianę koloru na jaki tylko chcesz by poczuć adrenalinę
myślę, że każda za nas lubi od czasu do czasu wprowadzić zmiany w wyglądzie
to nam poprawia nastrój
życzę zadowalających efektów!
iw-nowa (gość) poniedziałek, 16 marzec 2015, 16:46
Wyglądasz fajnie, tylko minę zrobiłaś poważną :)
Mnie się podoba, a ciemniejsze włosy oznaczają większe zdecydowanie w życiu, powodzenia zatem! :)
Iw
rrruda (gość) poniedziałek, 16 marzec 2015, 19:59
trafiłaś w 10 z postem bo właśnie i ja siedzę na necie grzebię po farbach i zastanawiam się który.......z diabelskich czerwieni wybrać. waham się pomiędzy trzema odnieciemai z allwaves ale numerki to nic ci nie powiedzą;))))


do zdjęcia koloru farb joanna z Naturia nie polecam - za słabe

mogę doradzić rób kąpiele rozjaśniające. kup pozjaśniacz taki mocniejszy do pasemek co rozjaśni o 5 6 tonów rozrób połowę opakowania - tzn półowe proszku połowa aktywatora w miseczce i wymieszaj to z szamponem i odżywką do wlosów poczy nanieś na włosy i po 30 minutach spłukaj. jeśli efekt nie będzie zadiowalający zabieg powtórz za dwa tygodnie

dbaj w tym czasie o ontensywne nawilżanie odżywianie wlosów stosuj dobre odżywki i preparaty do wlosów rozjaśnianych rozjaśniacze to wypalacze i przesuszają wlosy na wysuszonych kolor nie będzie dobtze sie trzymał i szybiec się "spierze"


ja sama wiesz że jestem strasznym eskesprymentatorem;) już miałam fiolet więc zmiany to nie nowość u mnie;))) ostatnio......wygoliłam sobie bok bo....stwiedziłam że moje włosy są nudne


tak zawsze jestem ziezawodolona ze swojego wyglądu......figura może być ale cała reszta nie. niestety jestem z tych zakompleksionych i co mi z figury jak cała rszta mi się nie pogoba i nie dam sobie wmówić że jest inaczej


miałam iść własnie do fryzjera totalnie zaszalećale przez choróbko musiałam odwołać;))))

na tych dwoch pierwszych zdjęciach na samej górze śliczne ci.....zwłaszcza na tym po prawej
Monika (gość) piątek, 27 marzec 2015, 00:16
Te mi sie podoba Twój aktualny kolor włosów. ALe Cie rozumiem bo czasami jak spojrze na swoje zdjęcia sprzed lat to też czasami mam ochotę wrócic do starego koloru ale tez wiem ze moze już nie być tak jak kiedys , czas minal twraz sie troche zmienila, pewnie fryzura inna. ALe czasami tez warto pokombinować moze akurat cos ciekawego wyjdzie.

wtorek, 10 marca 2015

Stefan zdrajca, w notce od której bardzo, ale to bardzo jedzie czosnkiem...

wtorek, 10 marzec 2015, 18:41

Stefan odszedł.

Wyprowadził się z domu i zamieszkał dwa domy dalej z jakąś czarną zdzirą. Siedzą czasami oboje przy płocie i patrzą, jak przejeżdżamy obok autem. A Stefan nawet nie mrugnie.

Jak on mógł???

Jak on mógł zamienić ciepłą poduchę i cieplutki kocyk na nieogrzewaną, starą stodołę? I to w środku zimy??? Nie pisze, nie dzwoni. Nawet nie zajrzy..

Żaden inny nie potrafił tak łasić się i pieścić, że czasami aż ciekła mu ślina ;)

To zniknięcie jest jednak bardzo do niego podobne. Przypuszczalnie chciał być jedynym mężczyzną w moim życiu... i wiedział, że nie wygra. Nie mógł znieść obecności innych samców, kiedy wyganiałam go na noc do piwnicy. Więc odszedł.

Ja jednak wciąż nie mogę przestać myśleć o Stefanie... I wciąż mam nadzieję, że wróci. Niech nawet przyprowadzi tą czarną kocicę ze sobą. I szóstkę ich wspólnych dzieci. Byleby wrócił.

Jeśli nie wiecie, kim jest Stefan, bardzo chciałabym widzieć w tej chwili waszą minę ;)))


***
 
I znowu nie było mnie tu dłużej niż planowałam. Siedzę na kanapie pod kocykiem, obok parujący kubek gorącej herbaty z cytryną, bom okrutnie chora, a wokół mnie roztacza się przeuroczy aromat... czosnku ;))) Przesiąknęłam już chyba tym czosnkiem na amen.
Cały dom już chyba przesiąkł ;) Tygrys twierdzi, że postanowiłam go podstępem wygonić z domu w dzień mężczyzny ;) Jeszcze tego brakuje, żeby następny sobie poszedł! ;))) Tylko Liwce jakoś to nie przeszkadza. Stwierdziła, że pachnę jak kiełbaska ;))) Mnie też nie przeszkadza, bo po prostu już nic nie czuję. Za to wiem, że czosnek dość mocno przetyka zatoki ;)

Aż nie mogę uwierzyć, ilu się Was tutaj odezwało pod ostatnią notką (happy, happy, happy!) :))) Dziękuję! ♥♥♥ Cieszą też miłe wpisy do księgi gości. I również wdzięczna jestem, bo się wzruszyłam :) Człowiek tak naprawdę nie ma pojęcia, kto wchodzi na jego stronę - wydawać by się mogło, że to wciąż te same ludki.  A od czasu do czasu trafi tu ktoś nowy, kto napisze od serca. Wasza obecność naprawdę bardzo inspiruje! ♥♥♥

Człowiek nie wie też, kiedy dopadnie go przeszłość :/ Nie jestem ze wszystkich swoich poczynań z przeszłości dumna, jak każdy chyba, ponieważ ma się to prawo do błędów młodości ;) I kiedy człowiek myśli, że zamknął już dawno za sobą pewien etap życia, zapomniał o ludziach, których kiedyś znał, to nagle… bum… nowi znajomi wspominają o tej osobie, choćby wydawałoby się, że nie mają prawa jej znać i okazuje się, że świat jest zaskakująco i wkurzająco mały (MALUTKI!!!) i pewne osoby wciąż maja niewyparzony pyjur… (w znaczeniu paszczę). Wrrrr…. Przeżywam jak mrówka okres, wiem, ale wolałabym uniknąć bliższych interakcji, bo ostatnia była nieco dziwna. Ale jeśli będzie trzeba to się w interakcję wejdzie i jeszcze się człowiek będzie dobrze bawił przy tym ;) A co!  Ale jednak mam nadzieję, że uda się tego uniknąć. Niektórzy ludzie lubią po prostu bardzo dużo mówić ;) I nic z tego na szczęście nie wynika :)))

Tak czy inaczej, swe czyny trzeba wziąć na bary i nosić je dumnie, jak flagę jakąś, jeśli więc będzie trzeba to poniosę i opiszę o co chodzi. Na dzień dzisiejszy jednak ufam, że może jednak mi się upiecze ;)))

W konkluzji notki dodam, że Stefan to kot, i że strasznie za nim tęsknię :(((







ulkalup wtorek, 10 marzec 2015, 20:19
KOTY tak w marcu maja nie smutaj Stefan wroci,tylko bedzie mial wiecej dzieciaczkow na boku
zdrowiej wiosna idzie
pozdrawiam
Magadalena88 (gość) wtorek, 10 marzec 2015, 20:57
Oj szalona! Kocura w marcu w domu chcesz utrzymać? Zwariowałaś...
Moja teściowa czeka na poród swojej kocicy...
I wracaj do zdrowia. Ja mam antybiotyk...Ehhh ten marzec...
Pozdrawiam z wiosennych Bieszczad :*
Kasia (gość) środa, 11 marzec 2015, 01:06
Nooo właśnie, nie było Cię długo! Czy to ładnie tak?!
Ha, ja się domyślam, że Stefan to jakiś kocurek, czy to prawda? Ale z kontekstu na koniec można wywnioskować. Chociaż początek brzmi jakbyś była mega wściekła na faceta, który Cię zostawił. A to nie jest fajne uczucie!
jagna (gość) środa, 11 marzec 2015, 09:14
Zdrówka życzę. I żeby Stefan wrócił. I żeby Ci się upiekło.
Pozdrawiam serdecznie ;)
uczuciowesmaki środa, 11 marzec 2015, 13:02
Koty takie są. Wystarczy, że byle wyliniała lafirynda zadrze ogon i już pooooszedł w cholerę ;-)))))))))))))))))))))))))))))
Jak zrobi to co koty w marcu robią, schudnie, ran od walki i parchów a może i pcheł nabierze to wróci ;-)))))))))
Czosnek the best tylko wali na drugi dzień karbidem aż nos urywa ;-))))))))))))))))))
Pozdrawiam mocno :-)
rrruda (gość) środa, 11 marzec 2015, 16:41
a może Stefciu po prostu.....nie lubi zapachu czosnku;))))))
Asia (gość) środa, 11 marzec 2015, 18:50
A to menda! w sensie Stefan! Jak on tak mógł?? Nie na darmo się mówi, że faceci to jednak świnie hihi
pełnoletnia (gość) środa, 11 marzec 2015, 19:15
Dzięki za dobre słowa i komentarze. Tylko, że zapomniałam wspomnieć w notce, że Stefana nie ma od połowy stycznia... Dlatego napisałam, że zniknął w samym środku zimy... Raz nie było go przez tydzień, ale wrócił. Teraz już raczej nie mam nadziei... Po prostu zmienił adres. Ale i tak go dorwę kiedyś, jak go spotkam i przytargam za flaki do domu :))) Choć pewnie nie na długo, bo mieszkają u nas dwa inne kocury, a Stefan z natury musi być królem i nie znosi konkurencji :(

Ostatnia notka ze Stefanem:
http://pelnoletnia.blog.interia.pl/?id=3358737

Chyba straciłam serce do kotów :(((
amasja (gość) czwartek, 12 marzec 2015, 14:30
Stefan założył interes kochalny z tą czarnulą i na pewno dorobią się dzieci. wtedy wróci do domu, pod ciepły kocyk i poduchę;) stracić serce do kotów?! to niemożliwe! bo kot to nie zwierzę lecz stan umysłu.
kuruj się tym czosnkiem i gorącą herbatą i wracaj szybko do zdrowia! i nie wydaje Ci się dziwne, że Dzień Mężczyzn przypada w święto 40 Męczenników?;)
uczuciowesmaki czwartek, 12 marzec 2015, 20:10
O narodzie bez wiary ;-)))))))))))))))))))))))))))))
Ależ ja piszę cały czas. Powstają nowe utwory tylko sens publikowania ich w blogowni jakoś mi się rozmył ale tak jak napisałem w notce o niczym nie przesądzam i nie zarzekam się więc może jeszcze kiedyś mi odbije ;-))))))))))
Pozdrawiam :-)
victoriaanin czwartek, 12 marzec 2015, 20:52
Od początku założyłam, że to KOT - tak pięknie i zaborczo nie mówi się raczej o mężczyznach - kobieca powściągliwość...
ulkalup piątek, 13 marzec 2015, 06:57
CO fakt to fakt
pozdrawiam cieplo
papillon21 (gość) piątek, 13 marzec 2015, 15:50
no niestety koty chadzają własnymi ścieżkami....a balast przeszłości czasem uwiera jak ćwiek w bucie....
Taita (gość) sobota, 14 marzec 2015, 19:14
Pewnie mnie znienawidzisz przez to, co napiszę, ale co mi tam - i tak praktycznie mnie nie odwiedzasz i nie komentujesz :) Na litość boską, ludzie, sterylizujcie swoje koty. Wtedy nie "odejdą" i nie będą wracać do domu pokiereszowane i cierpiące.Wiem, że ta czarna kotka nie jest Twoja, ale jak sobie pomyślę o tych sześciu małych kociakach, to już mi się serce kraje. Kto się nimi zajmie? Zajmie się ktoś nimi w ogóle, czy może wyrosną na dzikie, nieoswojone koty, skazane na marny żywot. Pewnie za jakiś czas zginą pod kołami samochodów, ale umrą zaraz po urodzeniu, bo podejrzewam, że stary i wieśniacki [u mnie na wsi to była normalka] zwyczaj topienia kociaków ma się ciągle dobrze...

Ktoś kiedyś pisał mi komentarzu na blogu, że w Polsce sterylizacja jest darmowa - nie wiem, ile w tym prawdy, ale jeśli w istocie tak jest, to dlaczego z niej nie skorzystać?

Uff, wygadałam się. Musiałam to z siebie wyrzucić.

A tak w ogóle to super wstęp do notki. Uśmiałam się :) Pozdrowienia przesyłam.
Kuba (gość) wtorek, 17 marzec 2015, 11:23
Asz to Ci Stefan. Widzisz co ta miłość może z facetem zrobić, nawet dla zimnej stodoły zrezygnuje z ciepłego posłania ;) Pomysł , że po prostu dorósł i opuścił rodzinne gniazdko ;) Uwielbiam zapach czosnku. Liwka chyba też, skoro jej się aż z kiełbaską skojarzyło. Świat jest niestety za mały, też nie raz się przekonałem, że ten zna tego, którego znać nigdy nie powinien.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...