Wygląda na to, iż jednakowoż chyba żyć będę :)))) Nic w moim móżdżku nie znaleziono. Jakkolwiek by to nie miało brzmieć… mam pusty móżdżek! ;)))) Wynaleziono mi „tylko” zapalenie zatoki szczękowej, jakiegoś polipa i ogólnie stwierdzono, że… praca mnie zabija ;) Tzn 8 godzin siedzenia przed kompem plus 3 w tramwaju lub samochodzie, dodać do tego pracę na laptopie z pochylonym karkiem (żadne mięśnie tego podobno nie wytrzymają), zero ruchu, zesztywniałe mięśnie karku itp. itd. – musiało boleć i będzie nadal o ile nie zmienię czegoś w swoim życiu i to teraz, natychmiast, now! Jezus Maria, chyba muszę zacząć ćwiczyć Chodakowską, czy jak????
Szefowa stanęła jednak na wysokości zadania i kupiła mi podstawkę pod laptopa i klawiaturę do kompa, więc nie muszę już aż tak pochylać głowy... i tak jakby.... jest lepiej :))))
...Jednak coś to wszystko zmieniło w moim życiu... Ponownie... W takiej sytuacji człowiek zaczyna dużo bardziej doceniać życie i zaczyna łapać dzień. Bo żaden już nigdy się nie powtórzy. A jeśli dziecko lub mąż miałby ten dzień zapamiętać na całe życie, niech zapamiętają mnie jako fajną żonkę i mamuśkę. I żeby takich dni było jak najwięcej do zapamiętania ;) Wzięłam 4 dni urlopu i wykorzystaliśmy go na maksa :))) Pojechałam z Liwką do kina (Liwka wytrzymała tylko pół seansu "Pszczółki Maji", bo moje dziecko jest nadwrażliwe i bało się szerszeni, po czym pojechałyśmy do domu ;))) ), zapisałam Liwkę na Zumbę (to akurat był strzał w dziesiątkę!) no i przede wszystkim... pojechaliśmy w Bieszczady :)))
Z Bieszczad zapamiętam chyba najbardziej... ten zajebiaszczy kominek ;)))
I nawet Żubry były. I to nie takie z puszki ;)
Ale za to z bardzo, bardzo bliska :)))
Ale za to z bardzo, bardzo bliska :)))
A nad Soliną mogłabym zostać na wieki, wieków amen....
PS: Załapałam znowu powera do pisania, więc obiecuję pojawiać się częściej ;)A następny post będzie na temat wyjatkowo NIEperfekcyjnej pani domu ;)
papillon21 (gość) piątek, 07 listopad 2014, 16:54 |
no a mnie się po obejrzeniu fotek włączyła muza...."płoną góry płoną lasy"..... wycieczki zazdroszczę i żałuję ze mam tak daleko w te Bieszczady... |
Magadalena88 (gość) piątek, 07 listopad 2014, 20:25 |
A mnie to się łezka w oku zakręciła po tych zdjęciach, bo tydzień wcześniej nie było nic widać... Kocham Bieszczady całym sercem... Z Chodakowską zaczynam ćwiczyć co poniedziałek. I nic z mojego zapału nie wychodzi... :) Może obie zaczniemy jednocześnie? Na odległość :) Jest już grubo po 20, a Krzyś siedzi i bawi się klockami :) Nawet bajek nie chce oglądać :) dziękujemy :) I dbaj o siebie... A i dlaczego szablon zimowy jak na zewnątrz wiosna? pozdrawiam |
ognista (gość) piątek, 07 listopad 2014, 21:37 |
ale tam pięknie. ładuj akumjlatory na maxa ile się da. myślę żę co jak co Chodakowska dobra na wszystko. ćwiczę cohć mi jest niepotrzebna jednak lepiej po Chodakowskiej |
ajka (gość) sobota, 08 listopad 2014, 08:38 |
Oj ulzylo mi. Myslamam, ze zwariuje z tej nie wiedzy. Niechcialam sie odzywac i przymuszac do pisania bo sie balam najgorszego. Ale dobrze, ze to tylko z przepracowania. Ulzylo mi. I cholerniku odzywaj sie bo inaczej ja zejde na zawal serca. A bieszczady cudene. Troche tesknie za jesienia i to mowie ja :) napisz maila jak bedziesz miec chwile |
piboha (gość) niedziela, 09 listopad 2014, 21:41 |
ufff.. to dobrze, ze mózgownica zdrowa, Chwała Panu :) a jakie ładne te zdjęciątka, a kominek i mnie urzekł :) hmmmm. trzeba pomyśleć :) Liwka jaka już duża panna!!!! |
Twój Raj (gość) środa, 12 listopad 2014, 19:16 |
Piękne fotki i jeszcze piękniejsze Bieszczady są na pewno na żywo, aż chce się tam być !!!! |
Taita (gość) czwartek, 13 listopad 2014, 23:06 |
Fajnie, że udało Ci się trochę przystopować. Odpoczynek na łonie natury to jest to :) No ale najważniejsze, że wszystko OK z Twoją głową ;) Jak miło czytać, że w następnym wpisie planujesz się wywiązać z obietnicy ;) Żubry CUDNE. Nigdy nie widziałam ich na żywo i chętnie bym się z nimi przywitała. Kominek faktycznie fajny :) W sam raz na jesienne, chłodne wieczory. |
sklerozja piątek, 14 listopad 2014, 08:45 |
Piękne zdjęcia i piękna córeczka. Bardzo się cieszę że z Twoją główką wszystko ok !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dbaj o siebie Kochana! Pozdrawiam |
amasja (gość) piątek, 14 listopad 2014, 09:21 |
Wspaniała wycieczka, piękne zdjęcia:) Bieszczady chyba są najpiękniejsze jesienią gdy drzewa czarują feerią jesiennych barw. To cudownie, że w Twojej głowie nie znaleziono niczego zbytecznego;)))) teraz 'carpe diem'! Ergonomia pracy-to raz. Zafunduj sobie masaż, przynajmniej raz na jakiś czas. Działa, relaksuje, to przyjemność dla ciała i rozkosz dla zmysłów:) I przede wszystkim...należy Ci się! |
sklerozja (gość) piątek, 14 listopad 2014, 12:08 |
Termin mam na 22 lutego. Niby jeszcze troszkę czasu jest, ale wiadomo że już się myśli. I znowu życie obróci się do góry nogami 😊 |
victoriaanin (gość) piątek, 14 listopad 2014, 14:54 |
Jak to dobrze, że jesteś bez tego "skorupiaka"! Fajne zdjęcia - wycieczka zaliczona! Dobrego popołudnia. |
Piękna wycieczka, taka jeszcze kolorowa. I pogodę mieliście cudną i atrakcji moc. I Liwka taka dzielna na tych połoninach. Byle zdrowie było dobre, reszta się ułoży. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i widoki!
OdpowiedzUsuń